Forum Polityka, aktualnościPolityka

Groźba więzienia uderza w wolność mediów

Groźba więzienia uderza w wolność mediów

Money.pl / 2007-11-06 12:57
Komentarze do wiadomości: Groźba więzienia uderza w wolność mediów.
Wyświetlaj:
Elendir / 2007-11-06 20:57 / Łowca czarownic

Groźba odpowiedzialności karnej musi studzić zapał mediów do poruszania tematów kontrowersyjnych, ale ważnych dla interesu publicznego. Ogranicza w ten sposób nie tylko wolność prasy, ale także prawo obywateli do informacji o życiu publicznym

A moim zdaniem studzi zapał do publikacji niesprawdzonych informacji, pomówień, obelg. A w konsekwencji dba o prawo obywateli do rzetelnej informacji o życiu publicznym.

Możliwość skazywania na więzienie za słowo lub treść publikacji prasowych ogranicza konstytucyjne gwarancje wolności słowa. Naraża to dobre imię Polski i stawia nasz kraj w rzędzie państw tolerujących naruszanie podstawowych praw obywatelskich.

Wolności słowa nie daje prawa do bezkarnego obrażania i rzucania obelgami. To wykracza poza wolność słowa. Brak dbania o rzetelność prezentowanych informacji naraża dobre imię Polski i pozwala na naruszanie praw obywatelskich, a nie kary za nieuzasadnione naruszanie dobrego imienia.

Kłamliwe publikacje częstokroć potrafią wyrządzić danej osobie większą szkodę niż kradzież. Skoro kradzież zagrożona jest więzieniem, to dlaczego kłamliwe publikacje miałyby być traktowane inaczej? Tylko dlatego, że dotyczą dziennikarzy którym najłatwiej się o to upominać w mediach?
uggrest / 62.87.247.* / 2007-11-06 22:47
W dużej mierze - zgoda, ale zawsze jest jakieś "ale". Patrząc na problem przez pryzmat brukowców i steku bzdurom jakie wypisują - wysokie kary, z więzieniem włącznie nie budzą większego sprzeciwu. Ale problem jest chyba innej natury. Bo w myśl tego przepisu, dziennikarz śledczy poważnej gazety (bez względu na to, który tytuł Pan czy ja za taki uważamy, bo to nie jest istotne), który opublikuje KONTROWERSYJNY tekt, może zostać na wniosek sądu ARESZTOWANY, jeśli ktoś wytoczy mu sprawę, a sąd uzna aresztowanie za zasadne z jakichkolwiek względów. I tutaj jest problem, bo aresztowanie ma to do siebie, że następuje przed wydaniem wyroku, a wyrok zawsze może być różny. W myśl tego przepisu można zamknąć na trzy miesiące również tego dziennikarza, który napisze prawdę, ale o nieodpowiedniej osobie. Niby potem w papierach będzie czysty, może nawet dostanie odszkodowanie, ale... wielu nie zaryzykuje :-) Dlatego uważam, że kary finansowe, choćby astronomiczne (właśnie ze względu na brukowce) są lepszym rozwiązaniem, bo sankcja pojawia się po prawomocnym wyroku sądu, a nie przed. Ryzyko ukarania wydawcy kilkumilionową grzywną może być znacznie lepszym batem na nierzetelnego wydawcę.
bezzludzen / 83.31.187.* / 2007-11-07 22:25
za 2tys sedzia oleje kazdy pozew
Elendir / 2007-11-07 06:54 / Łowca czarownic
Czyli problem sprowadza się do możliwości nakazu aresztowania który teoretycznie mógłby być bezzasadnie wydany przez sądy. Ta kwestia dotyczy wszystkich przestępstw, jednak istotne są przesłanki które dają możliwość sądowi orzeczenia tego rodzaju środka. Zdarzyło się trochę przypadków nadużycia (w innych kwestiach), ale myślę że tutaj powinno wystarczyć doprecyzowanie zasad. Zwróć uwagę, że aresztowanie to coś zupełnie innego niż nakaz przymusowego doprowadzenia na rozprawę osoby która się od tego uchyla pomimo braku usprawiedliwienia. Jeżeli sąd uzna że sprawa jest wystarczająco poważna a oskarżony się uchyla od pojawienia się na rozprawie to sądzę że powinien mieć możliwość jego doprowadzenia na rozprawę.

Gdyby właśnie kwestia dotyczyła bezzasadnego przetrzymywania dziennikarza w areszcie to zgodziłbym się, że coś trzeba z tym zrobić. Ale podnoszenie alarmu po tym, że sąd kazał doprowadzić oskarżonego na salę rozpraw (po tym jak się uchylał od przyjścia) nie budzi u mnie sprzeciwu. Również dziennikarze powinni szanować wymiar sprawiedliwości i stawiać się na rozprawy sądowe.

I nie pisz, że dziennikarz nie zaryzykuje pozwu o odszkodowanie. Sądzę że nie tylko zaryzykuje, ale również całą sprawę opisze.
JAW / 87.207.207.* / 2007-11-06 12:57
To znaczy, że jak ja kogoś zniesławię na ulicy to pójdę siedzieć, ale jak zrobi to żurnalista w gazecie to mu przejdzie bokiem? Gdzie tu równość wobec prawa? Za zniesławienia trzeba bekać, ale z powództwa cywilnego, a nie z urzędu. Inaczej w każdej gazecie będą steki wyzwisk i fałszywych oskarżeń. Na Tuska bo ma na imię Donald, Na Putrę za wąsy, na Olejniczaka za nazwisko, a na Pawlaka za okulary. W normalnych krajach nie idzie się co prawda siedzieć, ale dostaje się takie grzywny, że aż w głosie się kręci. A u nas - przepraszam i złotówka na kościół.
Pytalski / 82.160.51.* / 2007-11-06 13:11
Święte słowa, prawo powinno byc równe dla wszystkich. Rozumiem wrogość art. 212 kk przedstawicieli prasy i jej wydawców ale nie jest to jak stwierdzają obłudnie ograniczenie wolności mediów tylko hamulec, który nie pozwala na zwiekszanie nakładów i poczytności przez ujawnianie coraz to nowszych "sensacji i afer" będących często stekiem bzdur wyssanych z palca. Warto również zauważyć możliwość jaka powstaje po usunięciu treści art. 212 kk w postaci możliwości manipulowanie opinią społeczną poprzez publikacje nieprawdziwych informacji dotyczących określonych osób. Myslę że stosowanie kar typowych dla kk jest rzeczywiscie środkiem na wyrost, bo zazwyczaj szkodliwość tego typu publikacji dotyczy pojedyńczych osób ale postepowanie cywilne powinno być jak najbardziej dopuszczalne. Pozwoli to pokrzywdzonym uzyskać zadośćuczynienie w formie finansowej a z drugiej strony bedzie to dostatecznym straszakiem dla fantastów i mitomanów przed opisywaniem rzeczy nie prawdziwych lub nie dostatecznie stwierdzonych.

Najnowsze wpisy