Jutro będzie dość ostra jazda i trudno określić co się stanie (zbyt duży wpływ na giełdę mają w tej chwili arbitrażyści którym sprzyja niską płynność i niska średnia doświadczenia graczy a przez to cała analiza bierze w łeb).
Jeżeli fundusze będą chciały pokazać na koniec roku coś więcej niż to, że przegrały z rynkiem to będą musiały wybić ceny w kosmos w jeden dzień. Czy dadzą radę ? Musiałyby odkupić
akcje za 80% środków jakie miały po sprzedaży akcji w listopadzie. Jeżeli tego nie zrobią najlepsze w ujęciu rocznym zakończą rok na pozornym plusie. Będzie to jednak oszukiwanie siebie i innych, bo prawdziwy stan rzeczy oddaje dopiero to półrocze a ono jest w większości ujemne.
Nie oczekiwałbym jednak jednego kierunku (w jedną lub drugą stronę). Wahania będą duże. Przy zdecydowanej akcji funduszy skończymy na plusie. Bez niej przysłowiowa wojna Północ-Południe.