Podkreśliła, że jeśli prawo ucznia do chodzenia na lekcje etyki lub religii nie jest respektowane, sprawa powinna zostać zgłoszona do odpowiedniego kuratorium oświaty, które ma obowiązek zbadać ją w ramach nadzoru nad szkołą.
No i na pewno była zgłoszona i tak się nią kuratorium zajęło. Naprawdę pani minister sądzi, że rodzice dotarli do trybunału, a nie dali rady zawiadomić kuratorium.
Prawo poza tym, że napisane musi być jeszcze przestrzegane.