c1
/ 80.53.205.* / 2007-08-06 19:06
Przeczytałem artykuł i komentarze. Po tym pierwszym wpadłem we wściekłość, że żyjemy w czasach i Państwie, w którym można bezkarnie sprzedawać narkotyki młodym ludziom, którzy w pewnym okresie swojego życia z definicji potrzebują uzewnętrznić swój młodzieńczy bunt i „zaimponować” otoczeniu swoim „bohaterstwem” robiąc rzeczy, które są zabronione ( w tym przypadku sięgając po narkotyki ). W drugim zaś ( większość komentarzy ) przekonałem się o zgrozo, że Polska jako biedne Państwo nie poradzi sobie już niedługo z leczeniem rzeszy młodych „bohaterów” przewlekle chorych na schizofrenię.
… proponuję, aby Ci „najodważniejsi” wybrali się na krótką wycieczkę na jeden z oddziałów najbliższego szpitala psychiatrycznego i zobaczyli tych, którzy nieco wcześniej zostali „marichuanowymi bohaterami”. Tylko wtedy zrozumiecie o czym napisała Pani Kasia Ogórek i z czym próbuje walczyć Policja ! Niestety kilka miesięcy temu sam na własne oczy w przykrych okolicznościach zobaczyłem skutki bronionej teraz przez wielu z Was swobody zażywania „nieszkodliwego” zioła.
Bądźcie pewni, że tych z Was, którzy mają predyspozycję do powikłań z powodu brania trawki ( a możesz być nim i Ty - tego nie wiesz ! ) p. Zbigniew Węgrzyn z pewnością na oddziale nie odwiedzi chyba, że przy okazji odwiedzin swoich własnych dzieci, którym tak beztrosko podaje akcelerator schizofrenii. Dzięki sprzedawanej herbatce być może już wkrótce bogaty, ale tak naprawdę to bardzo biedny człowiek.