Karać na przykład grzywną w wysokości 5000 zł, podczas gdy na wykorzystywaniu ludzi firma zarabia miliony. Uwaga, bo przez przypadek taka kara poskutkuje.
Tak właściwie to nie ma znaczenia, czy kara będzie wynosiła 5 tysięcy zł, czy 5 milionów. Biorąc pod uwagę gigantyczne sumy, jakimi obracają hipermarkety, i tak nie będą to kwoty zauważalne. A zapłacą za to, i to z nawiązką, klienci, dostawcy i pracownicy tychże placówek.
Dopóki będą ludzie, którzy się będą godzić na takie warunki pracy, żadne kary nie pomogą. A jeśli nie będzie miał kto w takich sklepach pracować, to właściciele będą musieli stworzyć lepsze warunki pracy albo zamknąć interes.

Znam gościa (a właściwie małżeństwo) który w pobliżu mają 3 małe sklepiki. Jak "zatrudnili" ekspedientkę a ta w końcu poprosiła o jakąś umowę to odpowiedzieli, że "jasne, nie ma sprawy, napiszemy coś jak będziesz potrzebowała". Jak pracownica "zaszła" i poprosiła o umowę "bo potrzebuje" to odpowiedź była "teraz nie bo mogą być kontrole z ZUSu że ledwo zatrudniona od razu w ciąży"
Tak że Wyczulony wspieraj tych "solidnych" kupców

U nas łamanie praw pracowniczych?, w kraju Jana Pawła Swiątyni Opatrzności, w kraju na wskroś katolickim ( 92% w sondażach), to jakiś absurd! Przecież Polak jest z gruntu uczciwy, solidarny, ma serce na dłoni, pochyli się nad leżącym, i rękę mu poda. Czyżbyśmy się cofnęli do sytuacji sprzed sierpnia 80? I co na to "Solidaruchy", ci co to kreślili na plecach robotników świetlne perspektywy dla nich, a teraz wyzysk, łamanie praw i kręgosłupów, afe, i Europa, z której zdjęliśmy mury i bariery na to pozwala...przyszli i zniewolili., to ci dopiero zapłata...