Kredyt hipoteczny w Polsce różni się tym że poza różnicami w oprocentowaniach i innych opłatach, w tresci umowy kredytowej jest zapis który zobowiązuje kredytobiorce do spłaty różnicy w sytuacji kiedy bank odbierze dłużnikowi nieruchomość i sprzeda w drodze licytacji. Czyli bank niewiele ryzykuje pożyczając pieniądze. Poza polską w krajach starej demokracji zabezpieczeniem dla banku jest wpis w hipotece, kredytobiorca w sytuacji zaprzestania i niemoznosci dokonywania dalszych splat kredytu traci to co wpłacił i prawo do użytkowania nieruchomości. Po prostu oddaje nieruchomość i jest wolny.

znow po raz kolejny odpowiadam ze z kredytami nie ma zadnych problemow.Popytajcie osob gdzie malzenstwo ma dochod 7000-10000 netto czyli zyja normalnie przy dzisiejszych cenach.

Banki same prosza zeby wzieli kredyt, przesylaja gotowe umowy do domu, namawiaja i kusza.

A jak nie masz zdolnosci kredytowej i malzenstwo ma razem 4000 -5000 NETTO i oczekujesz ze ktos da tobie 300 000 kredytu na 50 metrowa zawyzona cenowo cele GDZIE rata i sam czymsz pochlonie cala pensje to puknij sie w glowe i zrozum ze przy takich dochodach jestescie dzis biedakami i nie powinno sie wam dac wiecej niz 20 000 PLN kredytu gotowkowego, bo o hipotece nie moze tu byc mowy.

Jezeli bank nie chce tobie dac kredytu to znaczy ze jestes biedakiem i trzymaj sie lepiej od tego z daleka, gdyz jestes kolejna nie rozumiejaca osoba, ze banki daja kredyty bez problemu, sa wrecz nachalne.

Zajmowalem sie kredytami przez lata i uwazam ze jezeli 3 osobowa rodzina ma dochod 4100 NETTO i chce wziasc kredyt gdzie rata wynosi 1800 PLN to sa to ludzie niezdolni do samodzielnego myslenia, podatni na wszelkich naciagaczy i powinno sie te osoby ubezwlasnowolnic i odebrac im prawa rodzicielskie.

Zrozumcie ludzie za ceny macie identyczne jak w krajach zachodnich, a taki dochod ma (4100 PLN NETTO PO PRZELICZENIU)tam sprzataczka PRACUJACA ZA NAJNIZSZA KRAJOWA.

Wiekszosc z was POJDZIE Z TORBAMI.
Wciaz nie rozumiecie ze dzisiejsze ceny nieruchomosci w Polsce to dalej przekret.
Czy wy nie widzicie ze oni od 2 lat wam wmawiaja ze to idealny moment na zakup i zaraz zaczna drozec, a i tak dalej tanieja.

A jest tak dlatego ze nawet na dzis mieszkania sa dalej przeszacowane o 20% - 30% i dlatego dalej beda taniec, niezaleznie od tego jak beda was LESZCZY dalej urabiac.

Nie dajcie.Po 25 latach jak uda wam sie splacic kredyt bedziecie juz prawie dziadkami, KTORZY nie mieli wczasow i wolnych weekendow.Czy warto ?