Panowie nad czym w ogóle dywagujecie, uda się wycofać czy się nie uda, co postanowi sąd, Komisja, można czy nie wolno itd. A wycofanie Oławy z publicznego obrotu nie jest możliwe z innego jeszcze powodu. Przecież Boryszew w prospekcie emisyjnym, czyli dokumencie wiążącym napisał, że nastąpi połączenie z Oławą w trybie art. 492 §1 pkt 1 KSH, a to oznacza że akcjonariusze Oławy dostaną w zamian za swoje akcje,
akcje Boryszewa. To pewnie wiecie, choć nie wszyscy. Po co Oława ma wychodzić ze swoimi akcjonariuszami poza obrót publiczny? Po to aby później ci sami akcjonariusze do niego powrócili z akcjami Boryszewa?! Przecież to nonsens! Komisja nie zgodzi się na taką absurdalną procedurę połączeniową. Połączenie musi nastąpić na rynku publicznym, bo tylko tak jest normalnie! Poza tym jakim prawem akcjonariusze Oławy mieliby się znaleźć na pewien czas poza publicznym obrotem? Po to tylko aby Boryszew realizując swój plan mógł ich pokrzywdzić?! A swoją drogą jak Boryszew umotywuje swój wniosek? Przecież nie napisze: „Szanowna Komisjo, uprzejmie proszę o wyrażenie zgody na wycofanie Oławy z publicznego obrotu, bo tam łatwiej mi będzie wyrolować drobnych akcjonariuszy, a jak już ich wyroluję to wrócą sobie do publicznego obrotu z akcjami Boryszewa”. Na pewno tak, lub podobnie nie napisze, bo jest firmą poważną. A wobec tego jak to umotywuje, jak przekona Komisję? W ogóle o tym nie napisze, licząc że Komisja to przeoczy? Jeśli tak to nie docenia Komisji i akcjonariuszy Oławy, którzy jej o tym przypomną. Nie ma szans! Połączenie musi nastąpić na giełdzie. A jeśli chodzi o parytet wymiany? No cóż.... Jak by nie liczył, zawsze wyjdzie więcej niż 1 akcja Boryszewa na 1 akcję Oławy. Ja obstawiam, że za każdą swoją akcję akcjonariusze Oławy dostaną 1,5 – 2,5 akcji Boryszewa.