residenzpalast
/ 77.252.251.* / 2011-04-12 10:49
podsumowaniem tego wszystkiego jest komentarz ktory cytuje za jednym z forumowiczow dot relacji polsko-rosyjskich i wypowiedzi Tuska :
"To tak, jakby wstając od pokera, bez gaci i zegarka, wydał oświadczenie: „ Nie miałem większych złudzeń, że to szuler i oszust, czytałem wcześniej kroniki policyjne i orzecznictwo sądów, wyrok na wyroku, nie licząc spraw umorzonych z powodu śmierci świadków, ale to, że oszukiwał pomimo wcześniejszych deklaracji o przyjaźni i przełomie, że dodatkowo ukradł mi kożuch i telefon, po czym jeszcze poprosił o ładowarkę i etui, jest dla mnie zaskoczeniem. Tym niemniej w imię przyjaźni, bo przecież nietrudno machać szabelką, nie na tym polega nasza polityka zagraniczna, by dać dobry przykład, ściągam spodenki i pochylam się w geście dobrej woli. Ładowarkę przyniosę jutro, bateria powinna na razie trzymać.”
Albo, schodząc z boiska, wsparty na wiernym Grasiu, kuśtykając boleśnie, udzielał wywiady zaprzyjaźnionej telewizji: „ Nie miałem większych złudzeń, wiedziałem, że nie mogę oczekiwać fair play od kogoś, kto umie grac jedynie w salonowca i kto został zdyskwalifikowany w połowie krajów świata, jednak fakt, że użył do gry bejsbola, jest dla mnie przykry. Tym niemniej, w imię przyjaźni, zgodziłem się, choć, właściwie, jak teraz o tym myślę, to on mnie nawet nie pytał, żeby w jego drużynie grało 18 zawodnikow w tym dwóch bramkarzy i czterech sędziów. Nawet się zdziwiłem, po co mu dwaj bramkarze, skoro ich bramkę wyniesiono na zaplecze, ale co tam, w sumie to u nich naturalne. By dać wyraz naszej chęci przezwyciężenia trudnych zaszłości zaproponowałem, by grać trzema piłkami i zobowiązałem się , by nasi piłkarze ich nie kopali, a jedynie turlali, skacząc na jednej nodze do tyłu. Mimo tego pokazu dobrej woli przeciwnicy wykazali się brakiem zrozumienia i szacunku dla reguł fair play, pod koniec meczu ściągając nam majtki i wsadzając w naturalne otwory tulipany. Nie może być akceptacji dla takich zachowań i będę naszych rosyjskich przyjaciół namawiał, by tego więcej nie robili, w każdym razie nie publicznie, przed kamerami, bo nam mogą słupki zjechać w dół, jak te spodenki, nie przymierzając.”