Amerykanie, tak się jakoś składa, znają treść raportów rządowych na kilka dni przed ich opublikowaniem, więc dyskontują jego zawartość przed jego opublikowaniem. Zatem reakcja giełdy amerykańskiej jest reakcją na raport, który zostanie opublikowany przez FED. Jak widać zdania są podzielone, stąd kosmetyka i mało wyraźne ruchy. Dla nas to dobrze, bo nie grozi na katastrofa finansowa ze strony o wiele większych rynków finansowych (np. kapitalizacja GPW to 132 mld Euro, a NASDAQ około 20 bilionów Euro, zatem około 190 razy więcej), mamy bardzo dobre tempo rozwoju, prognozowane są rekordowe dywidnedy, więc oprócz strumienia gotówki i analizy technicznej wskaxników mamy dodatkowe argumenty makro za wzrostami. Kto sprzeda swoje
akcje po 3300 czy 3400 w dniu wypłaty rekordowych dywidend, jak KGHM liczył zysk przy 5700$/tonę miedzi a teraz jest po prawie 7800$/tonę? I tak jest ze wszystkimi spółkami. Liczono zyski przy PKB na poziomie 5 -5,5% a jest 7%. A okres wypłat się zbliża. To co można sobie pomyśleć?