"W czwartek rano inwestorzy wydawali się wciąż jeszcze zagubieni po spadkach z pierwszej części tygodnia. Generalnie na parkiecie przeważali ci, który mieli nadzieję sprzedać
akcje "zanim to wszystko runie". Po południu - w miarę jak poprawiały się nastroje na świecie -odważniej poczynali sobie kupujący, choć wzrost mWIG na końcowym fixingu wygląda na jawną manipulację (indeks zyskał 40 punktów)."
Obroty na poziomie 1,8 mld PLN na całym rynku akcji nie pozwalają klasyfikować dzisiejszej sesji jako istotnej, a interpretować można ją dwojako. Jeśli tak miało wyglądać odbicie na GPW, to było ono wyjątkowo słabe. Z drugiej strony i krótkoterminowy potencjał spadków został już chyba wyczerpany. Z poważniejszymi wnioskami lepiej poczekać na sesję, na której pojawią się i większe zmiany i większe obroty.