Jest to oczywisty dowód ile państwo ZABIERA dzieciom pieniądze. Otóz żeby dac komus 5 czy 50 mld złotych, trzeba innemu zabrac 7 lub 70 mld, proste i logiczne. Pensje zabierających i "dajacych" kosztują. Ogrzenie budynku miejsca pracy wszystkich tych "dających" kosztuje, pensje ministrów, urzedasów, 10 000 pomocników w powiatach i gminach, koszty badan itd. W efekcie zabiera sie milionom ludzi, z dziecmi lub bez (ja dzieci nie mam, wiec płacę za frajer, ale to akurat nie problem w tym momencie), zabiera im sie setki złotych w podatkach,
vat i akcyzie, przeżera w budzecie grube mld na pensje dla urzednika-pasozyta a POZNIEJ daje łaskawie COŚ tam. Oglasza ze tyle i tyle dotacji. Niech ktos policzy proszę, ile pensyjki wzieli ci "dawacze" i dobroczyncy.
To jest własnie socjalizm, pomagamy jednym za pieniadze innych. Czerwoni lubią pomagać, niestety, nie za własne pieniądze.
na pohybel socjalistom.!!