Asia422
/ 88.220.43.* / 2016-06-05 10:47
Spróbuj, Ewo, pracować 8-9 godzin dziennie, a potem kolejne 8 w domu, zeszyty (polonista), przygotowanie zajęć (np. pomoce, zadania dla uczniów ze specjalnymi potrzebami), mnóstwo sprawozdań itp., czyli kolejne 8 w domu. Zobaczymy, ile wytrzymasz. Może rzeczywiście przy najwyższym stopniu awansu komuś wychodzi ok. 4000 tys. Ale... ile z tego dostaje do ręki? Ja 2900. Dwa banki odmówiły mi kredytu, bo jestem niewiarygodna finansowo. Po prostu mam pensję, która jest nijaka. Opłaty za czynsz, energię, dojazd do pracy... Tak, ma 45 zł dodatkowo, bo pracuję na wsi... Autobusów nie ma od lat... Dochodzi benzyna... I jeszcze żyj, jedz, kup sobie podręczniki, często inne potrzebne książki... I żyj. Lubię swoją pracę, zmieniłabym ją, gdyby była taka szansa, ale wg współczesnych "standardów" jestem za stara, mam 43 lata. A co do załatwiania... Tak, jak chyba w każdym zawodzie, nie liczy się to, czy jesteś dobra... Ważne są PLECY . Pozdrawiam Cię, Ewo, i proszę, spójrz czasami obiektywnie... Trzeba widzieć coś więcej niż czubek nosa i własne kompleksy