Ziuta377
/ 83.24.60.* / 2015-10-14 12:56
Kiedyś moja wychowawczyni, poirytowana moim gadulstwem, powiedziała do mnie: "Uważaj, żebym ci nie życzyła, abyś została nauczycielką i cudze dzieci uczyła, bo moje życzenia się spełniają..." Po dziś dzień cieszę się, że mi tego nie życzyła. Irytuje mnie, gdy ktoś wytyka nauczycielom, ile godzin faktycznie pracują lub nie pracują (taki naprawdę dobry nauczyciel pracuje nie tylko w szkole, zastanówcie się, ile czasu mu zajmuje przygotowanie się w domu do lekcji, które ma poprowadzić), że każdy im zazdrości wakacji itp.itd. Ludzie, idźcie do szkoły choć na jeden dzień i popatrzcie, jak się zachowują i uczą te nasze pociechy. Niestety większość dzieci tych większych i mniejszych zachowuje się źle i uczy kiepsko. Mnie by poniosło po tygodniu. A popatrzcie na siebie, jakimi jesteście rodzicami. Ilu jest rodziców rozsądnych, interesujących się tym, co robią ich dzieci, i naprawdę wychowujących te dzieci, czyli przede wszystkim rozmawiających z nimi? Niestety za mało. Większość rodziców po prostu nie ma czasu, ochoty i zapału, żeby zająć się potomstwem, a wszystko chcą zwalić na karby nauczycieli. A niech nauczyciel pożali się na ucznia, to zaraz mamunia idiotka lub tatunio jołop odpowiedni komentarz rzuci, że belfer jest głupi, czepia się itd. Gdyby rodzice byli mądrzy i rozsądni, to i dzieci byłyby inne. A tymczasem dodam jeszcze, że często dziecko jest mądrzejsze niż rodziciel...