Najlepiej liczyć komuś. Każdy może być nauczycielem w gębie, gorzej z wykształceniem i dokształcaniem się całe życie. Najwięcej oczerniają Ci , którzy niewiele sobą reprezentują - zgorzkniali, źli na siebie i życie, żeby nie powiedzieć nieudacznicy życiowi. Jestem nauczycielem dyplomowanym, dumnym pedagogiem,, kocham swoją pracę. Zarabiam niecałe 3 tys. i co? Zazdrośćcie, że jestem szczęśliwym człowiekiem. Dzisiaj świętuję, są uśmiechy uczniów, kwiaty, słowa"dziękuję". Warto!

Napiszę jeszcze raz, bo chyba nie wszyscy nauczyciele zrozumieli powyższy tekst. To nie są dane z kosmosu, to są dane podawane w oparciu o obowiązujące w Polsce przepisy prawa. Każde zanegowanie tego co tam jest napisane świadczy o Waszej niewiedzy i ignorancji. Odsyłam do Karty Nauczyciela.

Gdzie dyplomowany dostaje 5 tysi brutto? Bo w życiu nie słyszałem aby ktoś zarabiał tyle? Pewnie żaden nauczyciel by się nie obraził na takie zarobki. Poza tym ci co najgłośniej krytykują nauczycieci to zwykle jakieś niedorajdy życiowe. Nigdy nie pracowałbym w szkole bo to naprawdę niewdzięczna praca. Zreszt a nie na darmo istnieje powiedzenie "obyś cudze dzieci uczył"...

Do wszystkich oburzonych, skąd autor wziął "nieosiągalne kwoty" zarobków nauczycieli do powyższego artykułu. Są to wartości brutto, a nie netto - nauczyciele od siedmiu boleści. Polskie szkolnictwo od lat cierpi z powodu braku wykwalifikowanych nauczycieli. Ten artykuł i opinie pod nim to potwierdził - brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Polski nauczyciel odbębnia swoją pracę. Uważam, że wynagrodzenie jest wystarczające, za produkowanie kolejnych "idiotów" do naszego społeczeństwa.

"Za wszystkie godziny ponad pensum nauczycielom wypłacane są dodatkowe pieniądze" - ktoś, kto to napisał powinien stanąć przed sądem! To się nazywa odpowiedzialność dziennikarska za słowa i rzetelność informacji!!!??? W kierowanej przeze mnie placówce nauczyciele realizują mnóstwo godzin ponad pensum i jeżeli nie jest to zastępstwo czy specjalistyczne zajęcia z dziećmi niepełnosprawnymi najczęściej, to nie mają z tego tytułu grosza! Przedszkola są NIEFERYJNE, co oznacza, że pracujemy i w wigilię i Sylwestra i ferie i wakacje! W szkołach też już zresztą nauczyciele muszą prowadzić zajęcia w tych dniach, ale nie są to lekcje więc sensacja jest! Brak profesjonalizmu w przekazywaniu takich informacji! Z całą odpowiedzialnością napiszę, że moi nauczyciele w miesiącu pracują więcej nią 40 godzin tygodniowo! Ale nauczyciele są z reguły skromni i nie krzyczą tak głośno jak przedstawiciele innych profesji. Nauczyciele muszą przybywać na wszystkie zebrania rady pedagogicznej, które zazwyczaj trwają po kilka godzin, muszą poza swoim pensum jeździć na wycieczki nawet całodniowe, prowadzą zebrania z rodzicami, indywidualne rozmowy z każdym rodzicem, współpracują z instytucjami wspierającymi edukację, szkolą się cały czas często za swoje pieniądze, wykonują dodatkowe zadania w zespołach po zajęciach i przygotowują zajęcia, wypełniają papiery! - TO WSZYSTKO JEST W RAMACH PENSUM POZA ZAJĘCIAMI Z DZIEĆMI!!! I ani złotówki za to nie widzą! To żenujące, że zdarzają się sytuacje, kiedy w szkole pracownik obsługi zarabia więcej niż nauczyciel! Ale ludzie czytają tak nieodpowiedzialnie wydawane słowa dziennikarskie i przyjmują te opinie - bardzo przykre...

:) :) 3 miesiące wolnego w ciągu roku...3 urlopy"zdrowotne".. 18 godzin pracy tygodniowo..Niesamowicie ciężka praca nauczycieli..No tak..rzeczywiście.Te 18 godzin to tylko teoria, bo rady pedagogiczne, bo szkolenia, bo konferencje, bo wycieczki, bo wywiadówki, klasówki...Cynizm aż kipi wśród tej wykształconej i kształcącej grupy zawodowej..Nie idiociejmy..Która grupa zawodowa ma takie przywileje..Kto może sobie pozwolić na tak długi płatny urlop wypoczynkowy.Urlop zdrowotny? A jakie to szkodliwe warunki tej pracy powodują,że potrzebny jest taki urlop..?Nie lepiej i sprawiedliwiej byłoby , dla nich samych zresztą ,gdyby nie pracowali ponad te 18 godzin "gdzieś" tylko w szkole ?40 godzin pracy w tygodniu jak każdy.Pokój nauczycielski jest lepszym miejscem do sprawdzania klasówek, czy przygotowywanie tematu lekcji na następne dni niż między garami , pralką, odkurzaczem czy żelazkiem w swoim domu..Szkolenia, konferencje....? A kto ich nie ma? Gdy słyszę utyskiwania jak ciężko jest nauczycielom to najdelikatniej mogę tylko uśmiechnąć się z politowaniem..Może czas zacząć reformę zawodu nauczyciela?