Skoro wyniki 4 różnych instytucji różnią się o 30%, to najprościej rozwiązać je wszystkie za brak kompetencji.
Przy takim rozrzucie wyników wartości 18 godzin lub 40 są równie prawdopodobne i wiarygodne. A może 10 lub 60? Co kto woli. I w oparciu o takie dane ktoś podejmuje decyzje ?

Dlaczego tak nienawidzicie nauczycieli? Przecież praca w szkole nie może być tak samo pojmowana jak praca w fabryce. Czy dzieci wytrzymałyby po 8 godzin dziennie w szkole? Jak nie ma dzieci to w jakim celu nauczyciel miałby siedzieć w budynku szkoły. Przecież to też są koszty np. ciepła, prądu itp. Jest to zawód specyficzny i powinien być szanowany. Myślę , że wielu piszących ma przykre doświadczenia ze szkoły i dlatego taki jad od nich wali. Jak w każdej pracy są dobrzy i źli pracownicy. A o takich złych większość z Was pisze. Naród głupi to naród bez przyszłości.

Nauczyciele to jedna z najbardziej niekompetentnych, leniwych, pasożytniczych a zarazem roszczeniowych grup zawodowych. Skoro 99% nie wypełnia swoich podstawowych obowiązków spychając cała swoją prace na rodziców, zmuszając ich do nauczania swoich dzieci w domu to cały dodatek za kształcenie młodych powinien być przekierowany właśnie na tych drugich a nie na tych śmierdzących leni. Zwykle praca 'nauczycieli' ogranicza się do niańczenia dzieci w ciągu dnia a nie ich nauczania więc powinni być opłacani jako niańki, to skąd takie wysokie zarobki? Dziecko będąc w szkole wiedze ma zdobywać tam, to jest jego praca a po pracy ma prawo do relaksu i odpoczynku jak każdy innych człowiek a nie po wielu godzinach w szkole ma jeszcze do późnych godzin wieczornych siedzieć nad książkami i pracować, jeszcze przy tym angażować rodziców (którzy już i tak swoją dniówkę przerobili) .Po to stworzono zawód nauczyciela aby wyręczyć rodzica z roli edukowania swojej latorośli i to w szkole ma być przekazywana wiedze dziecku z rożnych dziedzin.
To jest psi obowiązek nauczycieli aby wyedukować dziecko, za to im się do jasnej cholery płaci, a nie tylko ograniczanie się do kontrolowania stanu wiedzy dziecka, to jest rola rodziców. Sprawdzanie czy dziecko otrzymuje to za co płacą w swoich podatkach. W końcu rodzice płacą za to usługę jakim jest nauka ich dzieci i powinni wymagać od tych co za ta usługę otrzymują pieniądze. A teraz to wygląda tak ze rodzice nie dość że płacą nauczycielom to jeszcze sami ich robotę odwalają. Bo zachłannym cwaniakom z budżetówki nic nie chce się robić

zarabiają za dużo pracują za mało.

pensja nauczyciela zależy od układów z dyrekcją - pupilki mogą zarabiać dużo więcej od wyrugowanego, bo dyrektor daje swoim ludziom nadgodziny a nielubianym najwyżej goły etat, drugim czynnikiem decydującym o wysokości pensji w oświacie jest zamożność gminy