jr968
/ 194.105.132.* / 2009-11-05 23:33
Jedno jest pewne - odpisy związane ze stratami za ostatni rok obrotowy były gigantyczne. Jest jednak pewien istotny niuans w przypadku spółek nieruchomościowych (i trudność w ich ocenie zarazem). Otóz bywa tak, że zdecydowaną częścią zysku lub straty takiej spółki są aktualizacje wycen majątkowych składników ich aktywów. Nie wiem dokładnie, jak to było w ORCO, ale na pewno przynajmniej część tych wielkich strat miała własnie takie podłoże, a to powoduje, że kiedy owe aktywa wrócą do łask, spółka, zupełnie nic nie robiąc, odnotuje duże "zyski" i jej wartość księgowa znów wzrośnie (nieco podobnie jest z naszymi spółkami paliwowymi, które z mocy prawa zobowiązane są do utrzymywania bardzo dużych zapasów ropy - ich zyski lub straty bardzo często wywodzą się niemal całkowicie z przeszacowania wartości zapasów w oparciu o aktualne ceny surowca). Stąd ja ciągle wierzę w ORCO, choć z powodu słabego zaufania do pana Otta i dlatego, że aktualna sytuacja finansowa spółki jest napradę niedobra, nie zaryzykowałbym całego, ani nawet połowy portfela na te spółkę. To jednak w dużej mierze ruletka, wydaje się, że można znaleźć równie niedowartościowane, a jednak bardziej przewidywalne co do przyszłości działalności, spółki. Pozdrowionka dla tych, którzy wiedzą, że dobrodziejstwem inwestora sa nie tylko wzrosty, ale i poprzedzające je spadki :)