były katolik
/ 46.113.53.* / 2010-11-18 09:29
Czego można się spodziewać po tchórzliwych masochistach wypróżnionych nakazami i bezwzględnym posłuszeństwem względem swych przełożonych z ludzkich uczuć i z ludzkich odruchów, przez co stają się wyobcowani społecznie i zrujnowani emocjonalnie?
Masochiści katoliccy tak w sutannach, jak i w zgromadzeniach skupionych ściśle na jakimś konkretnym "charyzmacie" są tak ubodzy umysłowo i emocjonalnie, że sami siebie i swoje otoczenie wyniszczają psychicznie!
Masochiści katoliccy każde złe słowo napisane tutaj pod ich adresem nazywają "uszlachetniającym" ich egoistyczne samozadowolenie i samouwielbienie w bezgranicznej i kazirodczej miłości do własnego "Ojca"!
Tak żarliwe wyznawanie wiary, które pozbawia człowieka prawa do samostanowienia o swym życiu i losie, oraz degraduje więzi uczuciowe z innymi ludźmi... jest najwyższym stopniem chorej dewocji, która samoistnie wywołuje odruch wymiotny na widok księży, kościołów i "konsekrowanych" dziewic, które są jawnym przyzwoleniem do spółkowania córek z ojcami i ojców z córkami!
Kościół Katolicki jest siedliskiem zboczeńców, alkoholików, bandziorów i wszelakiej "padliny"... jedną mszą i jedną spowiedzią "czyści się kartotekę" takim aspołecznym popaprańcom, więc wciąż ci popaprańcy społeczni powielają swe debilne czyny!
Człowiek uczciwy nie chce mieć nic wspólnego z tym siedliskiem zalegalizowanego zboczenia i zgorszenia!
Won klechy do piekła! Pozwalacie na takie gnilne zjawiska w Kościele, a wręcz sami w nich uczestniczycie, więc...
Przeklinam Was jako spadkobierca Chrystusowej woli!
Amen!