Jak długo jeszcze Amerykanie pozwolą się doić swoim elitom. Ile już popłynęło kasy z budżetu (czyli z portfeli obywateli Ameryki) od początku kryzysu w stronę systemu finansowego oraz gigantów przemysłu? Czy Amerykanie zastanwiają się w ogóle kiedy to spłacą? Czy oni nie kochają swoich dzieci, wnuków, przyszłych potomków? ;) Jeszcze przed kryzysem, w latach prosperity przywileje podatkowe dla biznesu (strategiczne branże od rolnictwa po przemysł) prawie bilion dolarów. Każdy ekonomista wie, że są to oprócz obciążenia fiskalnego dodatkowe koszty dla konsumenta w postaci wyższych cen, często gorszej jakości. To jeszcze nic - korporacyjny system finansowy, gdzie ryzyko to abstrakcja, bo państwo nie pozwoli upaść tzw. too big to fail, kosztował z tego powodu podatnika amerykańskiego dużo więcej. Tylko w 2003 zadłużenie bilansowe Fannie Mae i Freddie Mac wyniosło około 1,5 bln. Z tego samego powodu (braku rynkowej motywacji) firmy z branży samochodowej przynoszą coraz większe straty i oczywiście coraz więcej chcą pieniędzy od amerykańskiego podatnika. Skąd się bierze kasa na to całę wspomaganie trupa i czym to się skończy to już wszyscy wiedzą. Wystarczy obejrzeć "Money as a debt".
Ameryka się sypie. Ktoś kto jeszcze tego nie zrozumiał niech lepiej zacznie od Adama Smitha na austriakach kończąc. Ameryka zaczyna przypominać ZSRR i w podobny sposób upadnie co nie wróży dobrze światu