Kenobi
/ 2007-02-28 18:19
/
Uznany malkontent giełdowy
Zwyciężył nie strach, ale zdrowa i realistyczna ocena istniejącej sytuacji , bo każdy widzi co się dzieje i odnotował potężną korektę PKB, spadek sprzedaży nowych domów, czy wczorajszy spadek cen istniejących domów przy jednoczesnym wzroście zapasów niesprzedanych, a zaczęły się już pierwsze upadłości udzielających kredytow hipotecznych. Wszyscy wiedzą, że jest to - jak zresztą sam tytuł wczorajszego komentarza wskazywał - początek (a nie jak niektórzy śmieszni ludzie wmawiać będą innym - koniec) większej korekty. I nie należy przy tym co się dzieje odwracać uwagi od Stanów, mówiąc ciągle o Chinach, bo o wiele większe problemy są i będą w Stanach, co potwierdziły wczorajsze spadki, nie widziane tam od lat. Cała Azja nie przejęła się korektą w Chinach i spadała. Może nie wszyscy rozumieją, co oznacza spadek cen domów i jaki to ma wpływ na sytuację zadłużonego konsumenta w Stanach, od którego zależy 70% PKB. A banki próbują się ratować zaostrzając procedury udzielania kredytów, bo już poniosły straty. Naprawdę,to nie są żarty, a dzisiejsze dane tylko to potwierdzają.