Financial Times, 04.05.2009
Japonia oferuje 100 miliardów dolarów dla azjatyckich gospodarek
Japonia zaoferowała sto miliardów dolarów pomocy finansowej dla państw azjatyckich dotkniętych globalnym kryzysem finansowym. W ten sposób chce podtrzymać swoje ekonomiczne przywództwo w regionie, mimo że sama jest pogrążona w głębokiej recesji.
MediumPhoto
Tokio ogłosiło na spotkaniu ministrów finansów dziesięciu krajów zrzeszonych w Związku Państw Południowo-Wschodniej Azji (ASEAN), które odbyło się w Indonezji, że przeznaczy 6.000 miliardów jenów (61,5 miliarda dolarów) na wzajemną wymianę swapów walutowych. Do tego dochodzi jeszcze 38,4 miliarda dolarów na wielostronną inicjatywę zwaną Chiang Mail.
Chiang Mail to wart 120 miliardów dolarów projekt walutowy, o którym dyskutowano od lat. W niedzielę został on formalnie uzgodniony na spotkaniu krajów ASEAN, w którym wzięli udział ministrowie finansów Japonii, Chin i Korei Południowej. Japonia zaoferowała również 500 miliardów jenów na gwarancje dla potencjalnych azjatyckich emitentów obligacji zwanych samurajami, które nominowane są w jenach.
Japoński minister finansów Kaoru Yosano, pytany, czy Japonia może sobie pozwolić na pomoc innym kulejącym azjatyckim gospodarkom, kiedy ona sama przeżywa poważne problemy ekonomiczne, powiedział, że najnowsza oferta podkreśla zdecydowane przekonanie Tokio, że kryzys wymaga bardziej skoordynowanej reakcji międzynarodowej.
"Kryzys finansowy to nie jest coś, co dotyka tylko wybrane kraje (...) Dlatego też sądzimy, że ten problem można rozwiązać tylko poprzez międzynarodową współpracę".
Japonia zadeklarowała w listopadzie, że wesprze Międzynarodowy Fundusz Walutowy dodatkowymi 100 miliardami dolarów. Tokio zależy na utrzymaniu przywództwa w Azji, tym bardziej że Chiny, posiadające ogromne rezerwy walutowe, coraz śmielej prężą swoje ekonomiczne muskuły.
Rywalizacja pomiędzy tymi dwoma krajami znalazła odbicie w ostatecznej fazie negocjacji nad Chiang Mail. Ostatecznie oba kraje zgodziły się wyłożyć po 38,4 miliarda dolarów, przy czym w przypadku Chin 4,2 miliarda ma pochodzić z Hongkongu. Wkład Korei do 19,2 miliarda dolarów, zaś reszta zostanie rozdzielona między 10 państw Południowo-wschodniej Azji.
Te trzynaście krajów uzgodniło również, że wyłożą na początek 500 milionów dolarów na stworzenie nowego trustu, który byłby gwarantem emisji obligacji nominowanych w lokalnej walucie, przeprowadzanych przez azjatyckie firmy, które zmagają się z wysokimi kosztami pożyczkowymi ze względu na awersję inwestorów do rynków wschodzących.
Rajat Nag, dyrektor zarządzający w Azjatyckim Banku Rozwoju (ADB), powiedział, że mechanizm gwarancji kredytowych będzie bardzo korzystny dla "firm, które w przeciwnym razie nie mogłyby się wykazać podobną wiarygodnością".
ADB potwierdził, że po uzyskaniu zgody swojej rady nadzorczej chce wpompować trzy miliardy dolarów w kulejące gospodarki, nie licząc masowego rozszerzenia programów kredytowych.
Autor: Raphael Minder