styropian
/ 2009-03-24 17:58
/
Tysiącznik na forum
"Po takiej sesji, jak poniedziałkowa w Ameryce, wiadomo, że trwająca zwyżka niewiele ma wspólnego ma z fundamentami. Tak rynek zachowuje się albo w końcowej fazie hossy, kiedy panuje euforia, albo w czasie korekt bessy, kiedy ruchy w górę wspomagane są realizowaniem zysków z krótkich pozycji. To oczywiście „nic złego”, że notowania idą w górę bez wyraźniejszych przesłanek fundamentalnych. Za takie nie można uznać planu skupowania toksycznych aktywów, bo wciąż jeszcze nie wiemy nie tylko, jakie przyniesie on efekty, ale w jakim kształcie zostanie przyjęty przez Kongres. Gdyby sam ten program traktować jako czynnik fundamentalny, to przy kilku wcześniejszych działaniach amerykańskiej administracji i Rezerwy Federalnej też powinniśmy mieć trwałą poprawę koniunktury giełdowej. A tak nie było. W danych o sprzedaży domów na rynku wtórnym też – oprócz tego, że prognozowano gorszy wynik – niełatwo było dopatrzeć się pozytywów. Ceny domów pozostały na niskim poziomie, zapasy niesprzedanych domów wzrosły, poprawa sprzedaży była nieznaczna. W sumie więc mamy raczej do czynienia z dużymi emocjami i nadziejami. Dodatkowym elementem jest zapewne strach przed napędzeniem inflacji w Ameryce, która miałaby szanse być receptą na nadmierne zadłużenie tamtejszej gospodarki. Ta teza nie do końca jest oczywista ze względu na brak reakcji rynku obligacji na taką perspektywę. Na krótką metę jest to związane z zapowiedzią Rezerwy Federalnej skupu papierów skarbowych."
Witam wszystkich po pracy :) Czekam cierpliwie na powtórzenie ostatnich dołków. Czuję, że jeszcze troszkę indeksami pobuja, więc cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości inwestory :)