A dlaczego pięć?
A nie trzy? Albo siedem?
O, siedem wydaje się być szczęśliwą liczba dla inwestycji w fundusze. ;-)
Skoro w fundusze trzeba inwestować niezmiennie przez lata, to może w
akcje minimum pięć miesięcy. I koniecznie bez stop loss.
Dobry doradca powinien wskazać zagrożenie i sugerować choćby konwersję na przeczekanie.
Ale nasi doradcy żyją wyłącznie z prowizji od pozyskanych nowych klientów.
A z funduszy agresywnych płyną największe działki za naganianie klientów.
W końcu namnożyło się tyle tego private bankingu, z osobistymi doradcami... :-)