...a może podziękujmy też eksportowi najlepszego produktu "cywilizowanego" świata zachodniego jakim jest alkohol i medialna kultura przeseksualności i przemocy . Przez tysiąclecia Indie były wolne od tych alkoholowych degradujących szczyn opakowanych w wymyslne butelki. Nawet najazd brutalnych muzułman nie zmienił tego, bo też pod tym względem nie różnili się od hindusów. Jak wielu zostało zdegradowanych indian z ameryki północnej poprzez "ognistą wodę". Czy w rodzimej kulturze też nie brak tragicznych i pełnych rozpaczy przykładów tej alkoholowej smyczy na jasny umysł i faktyczną wolność? Alkohol, nikotyna, mięso, narkotyki, pornografia z prostytucją, przeseksualniony konsumpcjonizm oraz przemysł zbrojeniowy i kultura przemocy to demoniczne odchody produkowane przez oszołomione ludzkie świnie współczesnej cywilizacji. Jaka jest jednak niska pozycja tych którzy się zachwycają tymi odchodami i ich wcinanie traktują jako przejaw wolności (na pewno nie od zmysłów)?