Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Inflacja zagraża Europie

Inflacja zagraża Europie

Money.pl / 2008-01-31 12:42
Komentarze do wiadomości: Inflacja zagraża Europie.
Wyświetlaj:
A... / 2008-02-01 07:54 / Bywalec forum
...a takie idiotyczne straszenie na wyrost Panie "biały" oderwany od naszych realiów "kołnierzyk", spowodowało, że mamy niczym nie uzasadniony spadek na GPW...,
...a to chyba Pan pisał jesienią ur ciągle, że FED podniesie stopy - tuż przed serią obniżek...

...że też Money chce się Pana wypociny publikować...

...wzrost inflacji w UE ma przyczyny li tylko w niższych zbiorach i to nieomal wszystkiego na obu a szczególnie południowej półkuli w roku ubiegłym; i jest zjawiskiem PRZEJŚCIOWYM i to bardzo - a nie strukturalnym. ...a gospodarka UE (w przeciwieństwie do USA) ma się dobrze JAK NIGDY DOTĄD...
obserwator / 2008-01-31 18:17 / Tysiącznik na forum
Kiedys firmy w komunie dzieliły się z zyskiem z swoimi pracownikami, to byla tzw 13 pensja uzalezniona od zyskow osiąganych przez firmę. Długoletni pracownicy otrzymywali dodatek za wysluge lat, należeli do kasy zapomogowo- pozyczkowej i otrzymywali nisko oprocentowane pozyczki i pomoc w trudnej sytuacji, także związki zawodowe udzielały pomocy a wszystko bylo państwowe czyli calego spoleczeństwa. Dzisiaj robotników nie ma, dostaja tylko gole pensje za wyjatkiem: budzetowka ma 13 pensję ale nie wiadomo za co ją dostaje, nie wypracowuje przecież zysku. Za wysłg lat dostają wykrztalciuchy ale nie pracownicy prywatnych zakladow pracy. Dzisiaj sprywatyzowano za grosze prawie wszystko, pewne grupy soleczne otrzymuja duzo za duzo w stosunku do zarabiających potem na utrzymanie swoje i swych rodzin. Kiedyś byl wprowadzony popiwek aby nie dać możliwości dawania podwyżek bo inflacja rosla.
Dzisiaj jest podobnie, wykrztalciuchy mało pracuję, wydajność zerowa, do pensji dodatkow dużo za dużo, to oni sa beneficjentami puli przeznaczonej na place, to oni wpływaja na wzrost inflacji. Dla zwykłego kowalskiego wzrost o 100 zł to u wykształciuchow wrost o kilkaset złotych.
System podatkowy jest tak skonstruowany ze zwykły kowalski nie ma świadomości co się dzieje z jego podatkami, np. wydatkow NFZ nie może skontrolować , bo art 68 Konstytucji jest martwy, a przeciez kazdy płaci prywatne pieniądze a nie może skontrolować ich wydatkowania a ponadto straszy go się dodatkowymi ubezpieczeniami a zapomina się że juz placi swoje prywatne pieniądze, najlepiej o tym wiedzą emeryci bo widzą że zmniejsza im sie każdego roku emerytura.
Zatem w Polsce na inflację mają wpływ place wykształciuchów bo robole mają tak mało że cala rodzina musi się myć po sobie zeby zaoszczędzić, niedługo wróca do łask świeczki bo prad rośnie, drozeje komunikacja, moga się tylko cieszyć szewcy bo zawód nie upadnie, ludzie zaczną chodzić pieszo, lekarze stracą zarobej, bo samo zdrowie z wysilku fizycznego wynika, nareszcie cały NFZ może być przeznaczony na pensje lekarzy i ich kolejne zawartości w garażu, bo pacjentow nie bedzie, ale kasa nie może się zmarnować, przeciez ich nikt nie ma prawa kontrolować, nie sa przeciez budżetowką, to ze skladek pacjentów sa opłacani a że na lekarstwa nie starczy , mały problem > rodzina dokupi, tak zawsze bywało.
adamtutaj / 2008-01-31 13:45
Wg. definicji stagflacja to jednoczesne wystapienie wysokiej inflacji i wysokiego bezrobocia. W Eurolandzie i całej Europie "Za pozytyw należy uznać stopę bezrobocia w strefie euro, która w pierwszym miesiącu tego roku wyniosła 7,2 proc. i utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie. W całej Unii Europejskiej stopa bezrobocia wyniosła 6,8 procent. "

czy zatem may do czynienia ze stagflacja??? Chyba jednak nie...
arch / 2008-01-31 16:05 / Tysiącznik na forum
Prawda jest taka że Eurokomuna się rozsypie !
Pajchiwo / 2008-01-31 17:54 / Tysiącznik na forum
Na razie to to są teorie - prawda to będzie jak tak się stanie :)
jliber / 83.24.8.* / 2008-01-31 12:42
To po co ECB najpierw tą inflację stworzyło?
Jacqb / 2008-01-31 13:00 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
to nie tak. Inflacja to choroba, która zawsze towarzyszy wzrostowi gospodarczemu. Wzrost cen to tylko jeden z jej objawów, który leczy się lepiej lub gorzej, ale zawsze będzie to lecznie objawowe. Jeśli już kogoś obwiniać za wzrost cen to nas konsumentów-pracowników i nasze wygurowane żąądania płacowe. Tak to już jest: klasyczny cykl. Nie ma co panikować tylko odpowiednio się przygotować i przeczekać.
jliber / 212.180.147.* / 2008-01-31 14:28
Inflacja jako ogolny wzrost poziomu cen jest wynikiem inflacji pieniadza, czyli wzrostu jego podazy na rynku, i tym steruje ECB. Bez wzrostu ilosci pieniadza, wzrost cen konkretnych produktow, uslug czy pensji musi byc zawsze zrekompensowany spadkiem cen innych produktow uslug czy pensji. Innymi slowy, przy stalej ilosci pieniadza nie jest mozliwe ze wszystkie ceny nagle wzrosna albo spadna na raz.
jakopongo / 195.177.83.* / 2008-01-31 16:38
zapominasz tez o kreacji pieniadza bankowego (nie centralnego). bank centralny ma pewien wplyw na akcje kredytowe bankow komercyjnych (stopa %, rezerwy etc.) ale nie mozna powiedziec ze calkowicie za nia odpowiada.
jliber / 212.180.147.* / 2008-01-31 16:59
Bank centralny ma monopol na kreację pieniądza i on tworzy każdą złotówkę. Może mi jeszcze powiesz że banki komercyjne drukują też swoje banknoty? Żaden bank komercyjny nie może sobie stworzyć pieniądza z powietrza, to tylko domena banku centralnego. Stopy i poziom wymaganych rezerw wplywa jedynie na popyt bankow komercynych na ten pusty pieniadz kreowany przez bank centralny.
Agit / 2008-01-31 18:39 / Bywalec forum
Naiwnyś. :)
Każdy bank ma prawo do kreacji pieniądza. Jedyna różnica jest taka że bank Centralny za pomocą stóp procentowych tak naprawdę steruje ilością tych pieniędzy. Im wyższe stopy tym mniej pożyczek, czyli mniejsza ilość pieniądza na rynku.
A drukowanie pieniędzy? A po co to komu. "Drukowane" pieniądze stanowią około 5% całych pieniędzy jakimi dysponujemy. Ot cała magia. :)
jliber / 83.24.31.* / 2008-01-31 19:05
Masz rację, tylko że cała ta zabawa nie odbywała się gdyby rezerwa obowiązkowa wynosiła 100%. Innymi słowy, gdyby banki mogły pożyczać tylko te pieniądze które naprawdę posiadają, a nie te które są dłużne innym.
Agit / 2008-01-31 19:38 / Bywalec forum
No, to prawda. Do tego to założenie że Bank może pożyczyć 9-ciokrotność kwoty jaką naprawdę posiadają jest przerażająca (przynajmniej w Stanach w Polsce nie wiem ile ten współczynnik wynosi i kto go tak naprawdę ustala).
Aczkolwiek takie tworzenie pieniędzy napędza gospodarkę jednocześnie okradając tych co biorą pożyczki. :)
Jednak do tej pory nie potrafię zrozumieć czemu państwo zamiast utworzyć samemu pieniądze to pożycza je od banków. Przecież mogłoby utworzyć np. 100mld zł w jednym roku a potem przez 5 lat odcinać z budżetu po 20mld żeby odciągnąć z rynku tę kasę dla zachowania równowagi. Nie pompowalibyśmy bankierom kieszeni odsetkami od tych 100mld z własnych kieszeni bo państwo nie musiałoby sobie samemu płacić odsetek...
Ktoś mi może to wyjaśnić?
jliber / 83.24.31.* / 2008-01-31 22:19
Tworzenie pieniedzy nie napędza gospodarki ale wręcz przeciwnie, powoduje że gospodarka rozwija się wolniej bo puste pieniądze inwestowane są w przedsięwzięcia które nie zaistniałyby gdyby brać pod uwagę prawdziwy poziom oszczędności ludności (inwestycje biorą się z oszczędności). Innymi słowy, błędne przedsięwzięcia są podejmowane kosztem prawidłowych. Objawia się to początkowo szybkim wzrostem cen, dających ułudę "napędzonej gospodarki", po której musi nastąpić kryzys tak aby mogłby zostać zlikwidowane przedsięwzięcia niezgodne z oczekiwaniami konsumentów.
Co do pytania dlaczego państwo samo nie drukuje sobie pieniędzy. Owszem mogłoby i dokładnie tak robiło na całym świecie przez ostatnie 100-150 lat. Prowadzi to niezmiennie do ogromnego podatku inflacyjnego, czyli masowego okradania obywateli aby realizować polityczną konsumpcję, np wojny. To dlatego obecnie banki centralne mają dużą niezależnośc, aby być niezależnym od polityków. I tak nie są, dalej mamy inflację pieniądza poprzez zanizanie stop procentowych i wynikajacy z tego cykl biznesowy, ale przynajmniej nie na taką katastrofalną skalę jak w przeszłości.
Jacqb / 2008-01-31 14:48 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
To jasne. Dopóki jednak wzrost podaży pieniądza jest pokrywany wzrostem majątku narodowego nie ma ryzyka przyspieszenia procesu inflacji. Problemem natomiast jest to, iż inflacja jest funkcją wzrostu gospodarczego, a więc należy na nią oddziaływać z wyprzedzeniem na podstawie prognozowanych danych makroekonomicznych. Z tego punktu widzenia bank ponosi pewną odpowiedzialność za wysoką inflację. Jeśli jednak za pół roku okaże się, że inflacja spadła do powiedzmy 2%, należałoby ECB pochwalić.
jliber / 212.180.147.* / 2008-01-31 16:42
REALNY dochod narodowy sam w sobie nie ma z inflacja zadnego zwiazku, chyba ze zakladasz ze przy jego wzroscie wzrasta tez popyt na pieniądz (bo więcej transakcji). Ale to roznie bywa, bo pamiętaj że równie dobrze może popyt na pieniądz zmaleć przy wzroście gospodarczym w wyniku zwiekszenia udzialu transakcji kompensacyjnych, tego nigdy nie zgadniesz. Normalnie mozna zalozyc ze popyt na pieniadz jest w miare staly, czyli bez inflacji pienieznej bankow centralnych mielibysmy deflacje cen przy wzroscie REALNEGO dochodu narodowego. Dlatego nawet 1% inflacji cenowej moze oznaczac wieloprocentowa inflacje podazy pieniadza, czyli co za tym idzie złe inwestycje spowodowane sztucznie zaniżoną stopą procentową, a więc cykl biznesowy. Tak się dzieje od ok 200 lat, cały czas ta sama historia, bank centralny (lub kiedyś banki prywatne uwolnione przez panstwo od obowiazku wymiany swych banknotow na zloto) pompuje puste pieniadze w gospodarke, pare lat boom, potem kryzys, ktory trwa tym dluzej i tym jest glebszy im wiecej dodatkowych pieniedzy bank centralny wpakuje w gospodarke aby ja "ratowac". Najgorzej bylo w latach 30tych, Roosveltowi udalo sie utrzymac tam kryzys przez prawie 10 lat az do wojny.
gero / 62.21.106.* / 2008-01-31 22:43
To co tutaj piszecie to jest tylko teoretyczny bełkot o NICZYM. Prawda jest inna - inflację w Polsce i Europie kreują Indie i Chiny, które powoduja że ceny surowców i żywności na świecie rosną + susza. To są dobra które TRZEBA kupować i nie mozna je zastąpić innymi, a wasze wywody to totalna bzdura - mozna ewentualnie do nich się dostosować zakładajac że konsument 1.to co zarobi to odrazu wyda 2. co miesiąc kupuje w 50% dobra trwałe i żywność + zmieni się koszyk inflacyjny - ale logiki nie uczą na studiach.... tylko przesćigania się w teoriach i twierdzeniach.
Jacqb / 2008-01-31 16:50 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
slusznie ale... kurcze juz nie zdarze odpowiedziec :). Moze wieczorem. Pozdrawiam.
Tober / 216.58.96.* / 2008-02-01 03:11
Nie,nie odpowiadaj.Poswiec swoj cenny czas na studiowanie slownika ortograficznego.
Jacqb / 2008-02-02 00:12 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
w czym problem chłoptasiu??
jliber / 212.180.147.* / 2008-01-31 17:00
Polecam www.mises.pl, albo jeszcze lepiej do zrodla www.mises.org

Najnowsze wpisy