Na moje oko to polskie banki na potęgę skupują Euro i dolce z tąd taki kurs złotego marny, ewentualnie biorą kredyty miedzybankowe. Kiedy jesteś polakiem z meldunkiem w niemczech i stalą pracą za odrą to proponuję wziąć kredyt jak banki tzn. bierzesz kreche w Euro ze stalym oprocentowaniem przewalutowujesz na żlocisze i wrzucasz na lokate na 6% na pól roku. czekając na spadek kursu Euro zarabiasz sporą kasę jesli kurs spadnie do poziomu 3,4 (a spadnie na pewno) to kazdy kto sobie zrobi taka kreche zarobi 1 zeta na kazdym euro czyli 25% - czysty biznes. Polskie banki teraz robią taka krechę za granica w euro i dolcach a jak sie sytuacja na rynkach uspokoi to juz zarobia 25% a potem podbiją stawki bo zaczną rozdawac kredyty w Euro, dolcach i franku. moim skromnym zdaniem tak wlasnie to dziala.

Które instytucje wprowadzają w błąd i co mają na celu.