Allgor
/ 91.94.228.* / 2008-07-06 03:42
Bezpłacie ...Może kilka faktów...Absolwentka trzech fakultetów jednej z wyższych uczelni w 1999 w jednym z najwiekszych miast Polski trafia na dwa lata zleceń do szacownej instytucji ,gdzie nie dostaje ZUS-u-tłumaczą,że brak etatów. Nie proponują jej pensji- za to 230 złotych/mc na otarcie łez z łaski na uciechę,że to przecież zaszczyt ,,dawać swoją pracę w darze,gdy instytucja kulturalna nie ma dofinansowania od Państwa".W dodatku matka dziewczyny jest nauczycielem licealnym,takim,co to pomstuje przez całe 36 lat kariery zawodowej,że głupie środowisko nauczycielskie boi się,a przecież powinno strajkować zawsze, gdy to ma sens,czyli w egzaminy wstępne i matury.Matka,uświadamia,że trzeba iść do pracy,albo do urzędu pracy. Proszę sobie wyobrazić: duże polskie miasto, rozgarnięte, wykształcone, dorosłe kobiety bez znajomości, koneksji, przynależności partyjnych,religijnych,bez pieniędzy na wyjazd zagraniczny.Córka zna pięć języków,,matka trzy. Nie mają męskiego ramienia (rozwód matki) -alimenty ojciec płacił do konca studiów.Córka zrobiła trzy dyplomy na końcu po pięciu latach studiów.,Nie mają rodziny w tym mieście,ani krewnych,czy znajomych zagranicąMało zaradne?Nie, wszystkie wyjazdy zagraniczne -to konkursy i stypendia-nic po znajomości.Tutaj jednak spotyka je szara rzeczywistość.W 2002 córka otzrymuje ofertę z Pośredniaka: praca za 1000 złotych brutto plus 1,5 % od sprzedaży liczonej netto.Tyra przez 1,5 roku codziennie (z sobotami i niedzielami )po 18 godzin dziennie. Nadgodzin nie zapłacili, na świadectwie nie napisali,że to było stanowisko kierownicze,nie zapłacili nigdy ZUS-u za ten okres zatrudnienia. Córka poszła na ugodę w S ądzie Pracy , a wyroku ta firma po prostu nie wykonała. Matka każdą pensję lokuje w ,,nowy park maszynowy" czytaj wymienia w domu zdezelowany sprzęt gospodarstwa domowego. Namawia córkę do wzięcia kredytu na załatanie narosłych długów i kredytów.Żeby wyżywić siebie i córkę oraz siebie i córkę nakarmić duchowo trzeba bywać w kinach, teatrach, filharmonii, na wystawach...Córka zarabia do 2004,od dzieciństwa nie wie co to kiesz onkowe-wszysto idzie na dom,wspólne potrzeby.Są lata 2000-czne,a one zdobywają żywność z identycznym trudem jak w znienawidz onym PRl-lu.Nigdy nie kibicowały Wałęsie-to poniżej ich godnośći,choć kiedy nie głosowały na niego w wyborach prezydenckich nie śniło się jeszcze nikomu,że będzie w Polsce obszar rodem trzeciego świata zamiast obiecywanej przez niego drugiej Japonii i że w 2008 córka odczuje na sobie ,że zgodnie z ,,Pierwszym Twierdzeniem Wałęsy :.>>Pierwszy milion trzeba ukraść