brbrbr
/ 217.153.55.* / 2011-08-04 11:01
I z czego tu się cieszyć? Że CHF za chwilę będzie kosztował "jedyne" 3,5 - czyli tyle ile jeszcze miesiąc temu nikomu by do głowy nie przyszło? A nawet jak zjedzie do 3,3 to tylko po to, żeby sie odbić i ruszyć ku kolejnym szczytom. Przełomem (ale w którą stronę?) może być osiągnięcie proporcji CHF/EUR = 1:1. Czyli i tak jeszcze musimy poczekać...