marlowe
/ 2007-05-08 11:42
/
portfel
/
"One for My Baby (and One More for the Road)"
Ech, muszę się Wam przyznać. Dałem ciała tak niegodnie, że aż wstyd...
Kupiłem sobie Rafako 30 kwietnia. Ale nie popatrzyłem nawet na PDA, które były dużo tańsze, tylko od razu zlecenie i buch.
Nie jest źle, bo w spółkę wierzę i wiem, że ma perspektywy. Ale na Boga, czytam komentarz na blogu, a tam mi gość mówi: a nie lepiej było kupić PDA?
Aż się spłoniłem niczym wstydliwa niewiasta... No lepiej było... A czemu nie kupiłem PDA? Bo nie pomyślałem.
I jeszcze raz dostałem nauczkę, szkoda, że wciąż dostaję podobne. Z moich nauczek zawsze płynie jedna wielka nauka: Jedynym złotym środkiem na grę na giełdzie jest mózg. Myśleć trzeba i myśleć i myśleć. Bez emocji. To podniecenie towarzyszące transakcji kupna, ta niepewność przy sprzedaży. Znacie to? A wyobraźcie sobie, jakby to było, gdyby normalny handlarz tak do swojej roboty podchodził. Na przykład sprzedawca precli. Gdyby za każdym razem przy kupnie się ekscytował, a przy sprzedaży martwił, czy nie mógłby sprzedać drożej?
Wnioski: Trzeba się ciągle uczyć, a jeszcze częściej myśleć :)
I brać przykład z totalnego wyluzowania handlarzy precli (zwanych też obwarzankami)