Wczorajsze tąpnięcie w USA na końcu sesji pokazało kolejny dzień dystrybucji i że nie ma już kupujących

Rajdy wzrostowe na indeksach akcji w USA to normalka w sekularnej bessie i nie jest to żaden dowód na zdrowiejącą gospoedarkę

W czasie Wielkiej Depresji lat 30-tych Dow Jones potrafił urosnąć nawet o 321% a potem ta zwyżka była brutalnie kasowana bo gospodarka dalej była w czarnej dupie

Tak samo były w innych sekularnych bessach

Wykresy

http://www.zerohedge.com/news/2013-08-25/secular-bear-about-growl

Recesja rozpoczęta w 2008 roku nigdy nie skończyła się dla 95% gospodarstw domowych w USA gdyż ich dochody cały czas spadają od tamtego czasu

The reality is that the recession never ended for 95% of U.S. households, and by many metrics the recession has deepened

http://charleshughsmith.blogspot.com/2013/08/the-recession-that-never-ended-2008.html

z rynków wschodzących, podobnie jak z amerykańskiego, odpływały pieniądze. W sumie ponad 1,7 mld dolarów, głównie za sprawą odwrotu od rynków azjatyckich i Ameryki Południowej. Europa wschodząca, do której zalicza się również Polskę, nie była na tym tle wyjątkiem (odpływy netto z funduszy tego typu były najwyższe od trzech miesięcy)

http://www.parkiet.com/artykul/10,1336130-EPFR-Global--fundusze-akcji-amerykanskich-popadly-w-nielaske.html

I znów gołym okiem widać, że kapitał spekulacyjny traktuje rynki wschodzące jak jedną całość

No ale indolenci ciągle myślą, że dla GPW liczą się wyłącznie OFE i dane GUS