Forum Forum inwestycyjneFundusze

Inwestowanie pieniędzy z kredytu.

Inwestowanie pieniędzy z kredytu.

Enabram / 195.205.40.* / 2007-07-27 11:09
Wiem, wiem, inwestowanie pożyczonych pieniędzy to finansowa "rosyjska ruletka", ale mimo to, chciałem zapytać o Wasze zdanie, bo moja sytuacja jest trochę niestandardowa.
Nie zamierzam brać kredytu po to, żeby zainwestować. Jakiś czas temu zmieniłem mieszkanie na większe, ale z pewnych względów (które chyba nie są tu ważne) nie mogłem najpierw sprzedać swojego obecnego mieszkania i wziąć kredytu tylko na różnicę cen. Musiałem wziąć kredyt na całe nowe mieszkanie (400 tyś. zł).
Teraz mogę już dotychczasowe mieszkanie sprzedać. Spodziewam się otrzymać za nie jakieś 250 tyś. złotych. No i zastanawiam się, co zrobić z tymi pieniędzmi.
Mogę oczywiście spłacić część kredytu (mam go w CHF, obecne oprocentowanie 4,16%), ale chyba nie jest to zbyt opłacalne.
Od początku chciałem tą kasę zainwestować w fundusze, ale czytając Wasze komentarze zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości.
Dodam jeszcze, że raty tego zaciągniętego kredytu jestem w stanie spłacać z bieżącego dochodu, więc jeżeli moja inwestycja nawet przez jakiś czas nie będzie opłacalna, to kredytowi to nie powinno zagrozić....
Czy myślicie, że w mojej sytuacji lepiej jednak spłacić kredyt i zacząć stopniowo inwestować co miesiąc kwowtę, o jaką zmniejszy się moja rata, czy zainwestować te 250 tyś. zł, tyle że stosując bezpieczną strategię (zero MIŚków, śladowe ilości akcji, głównie fundusze stabilnego wzrostu itd....)?
Dodam jeszcze, że raczej nie jestem zainteresowany opcją "nie sprzedawaj mieszkania, tylko je wynajmij i inwestuj kasę z czynszu". Przy takim rozwiązaniu musiałbym raczej mieć czas na "doglądanie interesu", a tego niestety nie mam.
Będę wdzięczny za każdą opinię, bo sam mam już niezły mętlik w głowie...
Wyświetlaj:
dapedo / 37.30.52.* / 2020-01-24 07:35
Polecam działanie z systemem XTB - tam macie wszystkie istotne rozwiązania i musicie podejmować jakoś odpowiedzialnie decyzje, bo inaczej cudów nie będzie. Jesteśmy na tym rynku już dosyć długo, wiemy, co ma znaczenie i nie ma co się nastawiać, że od razu wyciągniecie mega wyniki. Tutaj każdy krok powinien być realizowany odpowiedzialnie.
Mirek127 / 2018-10-03 11:01
Przy mniejszych inwestycjach to jak najbardziej monety. Spory wybór tych najpopularniejszych masz w http://mennica24.pl/. Bardzo dobra obsługa klienta, więc porozmawiaj w razie czego.
jertom / 2007-07-28 10:01 / portfel / Bywalec forum
jest to ciekawy problem i ma wiele rozwiązań
ogólnie nie polecam inwestowania na kredyt bo nie zawsze się to opłaca wiedzą to ci co biorą lewar na akcje ogólnie też jestem przeciwwnikiem kredytu ale
kredyt brany po to że się nie ma kasy to bezsens i kłopoty
kredyt brany gdy ma się pełne pokrycie i służy do inwestowania a nie konsumcji to mino wielu jeszcze istniejących zastrzeżeń w naszym kraju już uważam ma sens
tak robi się to na tz zachodzie gzie swoje pieniądze sie inwestuje w rózne formy akcje ,fundusze ,nieruchomości a nabywa się dobra z kredytów co prawda oprocentowanie jesy ciekawsze ale i to już u nas się zbliża
osbiście potraktowałbym to w nastepujacy sposób
otrzymaną kasę na pewno bym zainwestował w co to kwestia wboru stopnia ryzyka ale na pewno bym zaiwestował gdyż jak piszesz możesz kredyt pokrywać z bieżących dochodów
domyślam się że masz kredyt hipoteczny co najmniej na 20 lat i tu bym zastosował strategie 50\50 tz.
przez pięc lat spłacam kredyt z bieżących dochodów i przez pięć lat inwestyję środki ze sprzedaży w taki sposó aby pokryły 5 lat rat i spłacam wcześnie samymi zyskami w ten sposób możesz spłacić cały kredyt w 10 lat i mieć kapitał
oczywiście zawsze istniej ryzyko kursu walut ryzyko recesji czyli bessy ale odpowiednio dobierając i odpowiedni zmieniając instrumenty inwestycyjne uważam że można to osiągnąc tym bardziej że stopa zwrotu jaką trzeba średniorocznie uzyskać jest na poziomie ok 20% co nie jest zadaniem niewykonalnym
TaS / 2007-07-28 01:37 / Tysiącznik na forum

śladowe ilości akcji, głównie fundusze
stabilnego wzrostu

moze jestem uperdliwy ale w tym typie fundusz moze byc do 40% akcji,a to wcale nie malo :)

a teraz do konkretow. Twoj przypadek jest faktycznie ciekawy, jednak podales za malo informacji by to rozwazyc. nie wiemy np czy masz rodzine, czy mieszkasz sam, czy planujesz jakies wydatki, ile masz lat i tysiac nnych kwesti - czasem az nazbyt osobistych...

Slusznie pisze ponizej Gartom, ze nikt rozsadny nie poprze inwestowania na kredyt... zgodze sie z nim. co do odpowiedzialnosci to przeciez na forum nie ma żadnej - co zrobicie misionaganiaczom teraz? :)

wydaje mi sie,ze z rozsadkowego punktu widzenia lepiej splac kredyt,a te pareset zlotych miesiecznie pakuj na fundy. brzmi to realistyczniej. jednak druga strona mojej natury, ostatno przygaszona - bo benzyna droga, mowi: splac 90% kredytu, a z 10 zrob sobie kapital poczatkowy do ktorego bedziesz doplacal.

moznaby to jakos rozsadnie porozkladac... kurcze wlasciwie to musialbym sie nad tym glebiej zastanowic... hm.

narazie zycze spokojnej nocy :)
zaq81 / 2007-07-27 21:32 / portfel
w pierwszej chwili myślałem że mamy tu do czynienia z kolejnym EasyRider-em ale doczytałem post do końca i widzę w Twoim pomyśle pozytywna logikę.
Gdybyś chciał spłacać zyskami kredyt to była by to jedna z wielu ruletek.
Natomiast skoro masz pieniądze na spłatę kredytu z bieżących oszczędności( miesięcznych ) no to mamy tu lekką bandę :) nie wiem jaki masz pełen koszt kredytu przy spłacaniu w dłuższym okresie ,a jaki poniesiesz koszt przy szybszej spłacie, najlepiej go sobie policzyć i wyjdzie Ci ile musisz zarobić na fundach żeby wyjść do przodu .Nie wiem czy napisałem to zrozumiale....
może przykład:
biorę kredyt 100k na 20 lat po 20 latach okazuje się ze spłaciłem 200k(kredyt+ odsetki)
lub
przykładowo biorę 100k na 20 lat ale spłacam go po 10 latach w całości i okazuje się że spłaciłem 150k (kredyt +odsetki)
wychodzi na to że kwota którą masz na boku musi zarobić w 20 lat 50k żeby wyjść na 0
Mam nadzieję że zrozumiałeś coś z mojego bełkotu ,ogólnie maiłem ciężki tydzień na szczęście mamy już weekend :)
Enabram / 217.172.236.* / 2007-07-28 08:47
Świetny pomysł z tym obliczeniem całkowitego kosztu kredytu! Będę musiał to zrobić.
Do tego przejdę się do banku i poproszę ich o kilka symulacji, jak zmieni się moja rata, gdybym dokonał większej wpłaty. Będę wiedział ile po ewentualnej nadpłacie będę mógł wrzucać w fundy.
Na razie mam taki pomysł:
- równowartość 12 miesięcznych dochodów (czyli jakieś 50 tyś) na jakieś konto oszczędnościowe (oprocentowanie mniejsze niż lokata, ale można wyjmować bez utraty odsetek),
- następne 30 tysięcy na jakąś lokatę roczną (oprocentowanie będzie wyższe niż na rachunku, a ja będę miał dodatkowe zabezpieczenie, gdyby stalo się coś naprawdę awaryjnego nie musiałbym wychodzić z reszty inwestycji w najgorszym okresie)
- pozostałe ok. 150 tysięcy jednak w jakieś w miarę bezpieczne fundy (fakt, nawet te stabilnego wzrostu mają do kilkudziesięciu procent akcji, ale to jest przecież górna granica, w razie ostrej bessy będą z akcji przecież wychodzić)
(na początku napisałem, że będę miał 250 tyś., ale zapomniałem, że 10 procent weźmie skarbówa jażeli nie spłacę tym obecnego kredytu mieszkaniowego albo nie wydam na inny cel mieszkaniowy)
Tak to sobie na razie wymyśliłem. Dam znać, jak policzę sobie ten koszt kredytu przy różnych opcjach (chociaż to i tak będzie na oko, bo kredyt jest w CHF, a ja nie wiem, w jakiej wysokości uwzględnić ryzyko kursowe).
Dzięki za rady.

P.S. Zdaje sobie sprawę, że bez względu na ostateczną decyzję działam na własne ryzyko (w końcu to moja kasa ;-))
Garom / 2007-07-27 12:10
Też miałem taki "genialny " pomysł pt. co zrobić z wolną częścią taniego kredytu?
Trochę poczytałem i okrzepłem bo na początku wydawało się, że to naprawdę świetny pomysł ale są ale.... pt ryzyko : a co będzie jak się zacznie bessa i podejrzewam, że większość ludzi z doświadczeniem będzie Ci radzić ostrożność bo nikt nie weźmie odpowiedzialności za pomysły niosące ryzyko.
Ja ryzyko podjąłem i mam pewne sukcesy (póki co) przy podobnej kwocie jakieś 7-8% zysku ( od marca) na razie wirtualnego i to mimo obecnego dołka, ale staram się doglądać interesu a nie zastawić kasę tak jak na lokacie.
Enabram / 195.205.40.* / 2007-07-27 12:26
Dzięki. Ryzyka jestem świadomy.
Jednak dla mnie podstawowe pytanie brzmi: "Jeśli nie inwestycja, to co?"
Spłacić część kredytu, zmniejszyć ratę i inwestować co miesiąc różnicę?
A może zamiast zmiejszać ratę skrócić okres spłaty i wyjść jak najszybciej "na zero"? (ale to wciąż będzie kilkanaście lat)
A może jest jeszcze jakaś opcja, której nie dostrzegam....
Garom / 2007-07-27 13:40
Wolna kasa to świetny moment na inwestycję - tyle, że trzeba zrobić to z głową i jak się sypie coś ryzykownego to nawet ze stratą przejść na coś w miarę bezpiecznego - gotówkowy, lokata. Kilkanaście lat to dobry okres na inwestycję a efekty mogą być imponujące w stosunku do oszczędności jakie można przez ten czas uciułać. Ja w każdym bądź razie będę próbował inwestować efekt powinien być lepszy niż koszt kredytu, zresztą na razie to sobie udowodniłem. Obecne straty ponoszę już z wypracowanego zysku to znacznie mniej boli niż strata na starcie części kapitału.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy