Cała zabawa w pierwsze inwestowanie w moim życiu zaczeła sie jeszcze w szkole podstawowej gdy zafascynowany totolotkiem piłkarskim zacząlem sam układać systemy by
trafić "13"[główną wygraną] tego mi sie nie udało ale pare lat póżniej moim systemem trafiłem "12" co dało mi zysk na poziomie kilku pensji średnich krajowych, nie bardzo wiedząc co z taką kwotą zrobić dowiedziałem sie o giełdzie a był to okres wakacji 1993 roku....Wieksza cześć przeznaczylem na inwestowanie w
akcje ktore rosly wtedy jak na drożdzach , rosło dosłownie wszystko bardzo często z adnotacją +10%ok albo +9.9rk ech kto pamięta
jeszcze te czasy..., niestety tak byłem zafascynowany giełdą i megagigantyczną hossą że nie zdążyłem uciec przed wielkim krachem , pamietam do dziś maklera w BSK ,ktory obserwuje notowania bodajze w 5 czy 6 dniu krachu gdzie wszystko spadało o -10%z adnotacją "os"[oferta sprzedarzy - nikt nie sprzedał akcji], makler patrzy na notowania nieruchomo z zamrożoną twarzą by po chwili pod nosem do siebie odbąknąć:"czegoś takiego jeszcze nie było..." no nic popłynołem na krachu i póżniejszej bessie ale przynajmniej czegoś sie nauczyłem , kupiłem pare ksiażek o giełdzie , kupowalem codziennie parkiet i tak przez pare lat probując rożnych sposobów bez rewelacyjnych skutków..Zostawiłem giełdę na pare lat aż kolezanka poprosiła mnie abym pomógł zaliczyć jej prace na studiach polegającą na udziale w wirtualnej grze giełdowej [jak student pokonał 50% graczy dostawał zaliczenie].Miałem swoj ulubiony sposób ktorym pokonałem ok 90% graczy osiągając po kilku miesiąćąch całkiem ładny wynik.Ta historia przypomniała mi ile kiedyś pracy wkładałem w giełde i może warto by ponownie spróbować..pod konieć 2005 spróbowałem.W tym roku mój wynik zamykam zyskiem 180% - prosta metoda kupujac spółki w silnym trendzie wzrostowym ustawiam linie obrony parenaście % poniżej zakupu i czekam aż rośnie podnoszac linie obrony wraz ze wzrostem, bardzo lubie te metode , stosuje ją ponad rok i okazuje sie że jak spółka ma wyrażny trend to znacznie cześciej sie zamyka transakcje na ładnym zysku niż na tej kilkunasto% stracie.Obecnie mam sporo przemyśleń co do giełdy i dziś wiem że jest to zajęcie na całe życie.