zuzia0707
/ 83.16.8.* / 2008-06-12 12:09
Choć nie jestem ani sprzataczką ani osobą ubogą, wcale nie dziwie się takim reakcją ludzi. Na prawde niezwykle trudno przeciętnemu obywatelowi zagłebić się w takiej lekturze. Czy w naszym kraju ktoś pokusił się o to aby w skrócie pokazać obywatelom argumenty za i przeciw. Ludzie tak naprawde nie wiedzą od jakiego dokumentu zależą pewne decyzje i zdarzenia. Ale słyszy się komentarze niezadowolonych ludzi, z jednej strony otrzymujemy duże środki od Unii ale cena jaką za to płacimy jest bardzo wysoka. Niestety dla przeciętnego obywatela jest zbyt duża ingerencja w wewnętrzne sprawy kraju, a to nie jest ani normalne ani naturalne. Zaczyna się od takich drobiazgów jak określanie wielkości jajka, ilości produkcji, ingerowanie w oscypki a kończy na zamykaniu Stoczni. Nie wszystkie kraje, które weszyły do Unii, były do tego gotowe. Nie wierzę w to, że najbogatsze kraje unijne, które też borykają się z bezrobociem i innymi znanymi u nas problemami będą chciały pomagać innym, biedniejszym. To nie jest instytucja charytatywna i to nie jest naturalne i przytomnie myślący człowiek w to nie uwierzy. Gdyby tak było nie byłoby głodu na świecie. Bogaci nie dzielą się z biednymi, lecz zaspakajają coraz bardziej wyrafinowane potrzeby. Aż strach pomyśleć co stanie się z naszymi majbiedniejszymi obywatelami jak wejdziemy do unii walutowej, wszystko zdrożeje razy kur Euro, a pensja się obniży podzielona przez kurs EURO. Narzekali na to nawet bogaci Niemcy, dostali nieźle w kość, a co dopiero nasi emeryci. Niestety jesteśmy ciągle krajem ubogim, bogaci stanowią 7 - 10 %. A wracając od referendum w Irlandii, czy przeciętny obywatel naszego czy innego kraju wie czy nie jest to następstwo Traktatu Lizbońskiego czy innego dokumentu, oczywiście nie, bo nie przeczyta paruset stron zapisanych maczkiem.
Trudno się dziwić, że na wszelki wypadek byc może powie "Nie".