joy77
/ 193.163.248.* / 2009-11-05 10:40
Ludzie, a co ma do tego załoga??
To jest obcy statek, jakiegoś obcego armatora, pod bandera jakiejs egzotycznej wysepki, a ze ma polska załogę to dlatego, e teraz wszyscy armatorzy zatrudniają załogi z różnych krajów (więc i Polacy zatrudniaja się na obcych statkach, skoro polskiej floty NIE MA).
Broń była w kontenerach. Załadowca zgłasza armatorowi do transportu kontener z zadeklarowanym ładunkiem, np meble, kontener trafia na statek zaplombowany, nikt z załogi nie ma możliwości sprawdzenia co jest w srodku, a na dokumencie przewozowym oprócz nazwy towaru jest klauzula, ze za to co i jak jest załadowane do kontenera odpowiada załadowca. Przeważnie jest więc tak, że ani załoga, a nawet armator (czyli przewoznik) nie ma pojęcia co sest w kontenerze. Oczywiście ładunki w kontenerach są wyrywkowo sprawdzane i skanowane, np przez urzędy celne, ale nie można sprawdzić wszystkiego.
Pisanie o kombinowaniu polskiej załogi to jak oskarżanie listonosza za udział w porwaniu za to, że wrzucił do skrzynki list wysłany normalną pocztą w którym były informacje na temat okupu .....
Trzeba dotrzeć do firmy, która towar do przewozu zadeklarowała, ale pewnie już 6 razy zmienili nazwę, siedzibę i treść wszystkich dokumentów....