MMG100
/ 31.183.41.* / 2016-03-08 18:55
Dzisiaj tak wnerwiłam się na PKO, że iskry sypały się po suficie.Otworzyłam wspólne konto z mężem, żeby mieć wygodnie i tanio. Wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle.Konto otworzyliśmy 4 lutego, karty do bankomatu przysłali nam po tygodniu i Pin-y też po następnym tygodniu. Miało to być konto za 0. Jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam, że pobrano nam 2x6,90 za karty. 7-go marca przysłali mi SMS, że trzeba wydać z karty 300,- zł żeby nie pobierali prowizji. Przy założeniu konta nikt nas o tym nie poinformował. Żeby było smieszniej to dla nich okres rozliczeniowy zaczął się od podpisania umowy tj od 4-go lutego. Karty i Piny przesłali w ok 17 lutego więc okres rozliczeniowy jest połowę krótszy. Nie przeszkadzało to do pobrania pieniędzy. Zmieniłam zdrapkę na SMS i za to miałam mieć 10,- zł. Oczywiście żadnych 10,-zł nie otrzymałam. To co robi ten bank to jakaś kpina z klienta. Jak szybko założyłam konto to jeszcze szybciej z tego zrezygnuję. To jest normalne oszustwo i nazwałabym kradzież cudzych pieniędzy. Jak ta bankowa sitwa nie wstydzi się tak ludzi robić w konia.