lkj
/ 50.20.222.* / 2015-11-20 17:41
Wydawalo mi sie kiedys, ze zapomogi na dzieci biora tylko menele, ktorzy beda sie mnozyc, zeby tylko otrzymac wiekszy zasilek. Jednak moje doswiadczenie zweryfikowalo ten poglad. Razem ze znajomym pomagamy pewnej rodzinie z malej miejscowosci w "Polsce B" i mimo, ze nie dostane tych 500pln to popieram caly pomysl. "Nasza" rodzina radzila sobie calkiem dobrze- dwoje dzieci (zerowka i trzecia klasa), ojciec pracowal, mama zajmowala sie dziecmi. Niestety ojciec stracil prace w tym samym czasie gdy okazalo sie, ze beda miec trzecie dziecko. Tata prace znalazl (umowa smieciowa) i staraja sie jak tylko moga, zeby zwiazac koniec z koncem. Z powodu utraty pracy popadli w dlugi, odcieto im gaz (stracili ogrzewanie, ciepla wode i mozliwosc korzystanie z kuchenki! A w domu troje malych dzieci, w tym niemowle). To nie jest rodzina patologiczna. Naprawde staraja sie jak moga i czuja sie niezrecznie korzystajac z pomocy. W domu jest biednie, ale czysto, dzieci sa zadbane i bardzo kochane. W regionie trudno o dobra prace, na przeprowadzke trzeba pieniedzy. Wiem, ze gdy dostana co miesiac 1500pln, nie wydadza tych pieniedzy na alkohol czy papierosy, ale przeznacza je na dzieci i poprawe swojej sytuacji zyciowej.