deathforbanksters
/ 77.115.17.* / 2016-02-11 08:48
Co by się stało, gdyby rząd mógł sam tworzyć pieniądze, a nie pożyczał je na procent od banków dając im w zamian obligacje czyli obietnicę spłaty długu? Nie musiałby spłacać oprocentowanej pożyczki, czyli ściągać danin publicznych na pokrycie swojego zadłużenia. Prawda o tym skąd się biorą pieniądze zadziwiła by większość ludzi. Na nieszczęście dla siebie samych ludzie nie mogą uwierzyć w to, że banki tworzą pieniądze w sposób, w jaki Bóg tworzył mannę i rozsypywał ją na pustyni. O ile Bóg dał mannę za darmo, o tyle bankierzy pobierają odsetki za pożyczanie pieniędzy, które tworzą. Ludzie stanowczo odmawiają uwierzenia w to, że banki są jak magicy: tworzą pieniądze, które pożyczają. Niewiara ta wynika z powszechnego przekonania, że żaden rząd nie byłby na tyle szalony, by pozwolić prywatnym bankierom na tworzenie pieniędzy. Byłoby to jak zalegalizowanie fałszerstwa. Zgodnie z powszechnym poglądem, banki faktycznie nie tworzą pieniędzy, ponieważ tylko idioci mogliby na to pozwolić. Równocześnie propaganda bankowa stale ostrzega, że rząd musi uważać, żeby nie drukować za dużo pieniędzy i nie powodować inflacji. To skuteczna propaganda, wzmacniana zdaniem ekonomistów, którzy doskonale wiedzą, że rząd drukuje walutę tylko na zamówienie banków. System bezodsetkowego pieniądza rządowego zlikwidowałby bezrobocie oraz pokazał, że rząd może wprowadzić wszechstronny plan ochrony zdrowia, obejmujący bezpłatnie wszystkich obywateli. Wynika to z faktu, że naród może finansować wszystko to, co jest zdolny wykonać.