obywatel Polak
/ 79.191.223.* / 2010-08-26 09:41
Przecież nie wiadomo w ogóle czy to Polacy byli i nadal są w kolejnych rządach, nie wiadomo czy elity polityków to Polacy? Dziwne pytanie? Wcale nie. Gdyby w tych gremiach byli Polacy, zależało by im na własnych obywatelach, wypracowali by dla Rodaków stosowne szanse do aktywności zawodowej, zachęty i środki - przecież każdy pracujący w PRL-u przyczynił się do wypracowanego majątku państwa, posiadał w nim jakąś część. Na Słowacji jakoś przejęli się własnymi obywatelami, przeprowadzili uwłaszczenie obywateli, a więc dali im jakieś szanse na starcie do nowych czasów i dziś stoją wyżej od Polski.
Każdy myślący Polak wie doskonale komu dano te szanse. Tym, którzy posiadali jakiś kapitał, mogli go na bazie majątku społecznego z łatwością pomnażać, kosztem tej masy ludzi zwalnianych z zakładów pracy, z zakładów nie tyle niewydolnych co niechcianych, a jeśli chcianych to przez kogoś z pieniędzmi. Majątek państwa wielu śnił się po nocach.
Każdy wie doskonale kto i jakim sposobem skorzystał z tego majątku.
Minione 21 lat przemian przejdzie do historii, pisanej przez bezstronnych i uczciwych historyków jako bardzo niechlubne dokonania.
Nie mam tu na uwadze samych przemian - jako takich - one były konieczne. Ale w pokojowych warunkach i przy fakcie istnienia majątku społecznego - to do czegoś zobowiązywało.
Nie można byłoby mieć pretensji i żalu do reformatorów gdyby sami solidarnie z narodem ponosili wszelkie koszta tych przemian i wszelkie uciążliwości, ale tak nie było i nie jest. Nie ponosili ich w najmniejszym nawet stopniu. Mało tego; nieczuli, działają zapatrzeni na własny, całkiem niezły byt. To jest po prostu karygodne.