Benzyna w 1960r kosztowała 2,40zł, porównywanie chleba do produktu chemicznego zwanego chlebem to czysta utopia, tak samo jak pozostałych produktów spożywczych. Ja tam za Gierkiem nie jestem, ale niech redaktorzyna zwany dziennikarzem powie ile za Gierka zbudowano, hut, cementowni, stoczni i innych zakładów ciężkiego przemysłu, a ile w ostatnich latach?

wiadomo że komuna to było prawie dno i ustój nam narzucany, ale porównanie ówczesnej siły nabywczej pieniędzy, do obecnej "średniej" pensji to MANIPULACJA prawie taka sama jak ówczesne sklepy z czerwonymi firankami dla wybrańców czy Pewexy dla waluciarzy..

chleb 1,75 zł 432,6 szt.

Tyle kosztował chleb???, chyba p. redaktor wszystko pomylił, co można było pomylić w tym artykule. Mija się p. z prawdą, aż w oczy kole. Nawet nie chce mi się pisać więcej na ten temat.

Ale jaja, ale jaja! Za Gierka (70 - 71 r) chleb żytni był pieczony w bochenkach 1 lub kilogramowych, pszenny zaś 0,8 kg. (pamiętam doskonale, bo przez jakiś czas rozwoziłem do sklepów). Cena była rzeczywiście w okolicach 2 zł (razowy po 1,80 zł. a pszenny 2,40, ale cóż to był za chleb!!! Chleb był na prawdę a mąki!!! Ja jako 20 latek zarabiałem ok 2000 zł . Papierosy (sporty) 3,50 zł, Klubowe i Radomskie po 4,40 zł. Fakt - kiełbasa zwyczajna, kosztowała 44 zł, Rzeszowska chyba 56 zł. - to było drogo, ale nie piep...cie, że teraz można kupić więcej chleba za 2000 niż za Gierka! Dzisiaj za kilogram chleba (takiego do zjedzenia...) trzeba zapłacić co najmniej 8 zł, a tzw, "Domowy", czy "prawdziwy" nawet 16 zł (Bazarek przy Wiatracznej). Co do zadłużenia i majątku, to do dziś kolejne "nierządy" wyprzedają ten majątek ( łącznie z budynkami) i dalej mają co sprzedawać. Mam nadzieję, że w końcu wyprzedaż Polski się zakończy, a rozpocznie odbudowa z ruin.

Masło miało 250 g a dziś 200 g a cena ta sama

Manipulacja !!!!!!!!!!!! Chleb za Gierka był w bochenkach 2 kg więc porównywanie ilości bochenków do dzisiejszych cen i zarobków nie ma sensu.

następcy mają co sprzedawać do dzisiaj, a jak to tajemnica poliszynela. Obecnych długów nie spłaci 10 pokoleń