Pamiętam dobrze tamte czasy. Wtedy było mnie stać na to, żeby co 2 miesiące jeździć w góry. Bilet do Zakopanego kosztował 8 zł, a zarobki były średnio na poziomie 3000 zł - przy czym średnia znaczyła wtedy tyle, że 8/10 miało mniej więcej taką pensję; niektórzy trochę mniej, niektórzy TROCHĘ więcej. W każdym razie każdego było stać na normalne życie bez troski o to, czy starczy do 1. Z pensji 1 osoby swobodnie utrzymywała się trzyosobowa rodzina łącznie z wysłaniem dzieci na studia Za mieszkanie płaciło się ok 130 zł miesięcznie, za prąd i gaz ok 40 zł. Bilet do kina kosztował 2 zł, bilet do opery od 4 do 20 zł (4 kosztowała wejściówka - siedziało się na wolnym akurat miejscu; to cała różnica), bilet na koncert od 8 do 20 zł. Teraz zarabiam w miarę normalnie - (ok 7 tysięcy/miesiąc), ale stać mnie na znacznie mniej niż wtedy.

Szanowny pismaku, mizernie liźnięty temat i kiepskie porównania cenowe.. Brak wzmianki ,że porównania cenowe zrobione z lat 60 XX wieku i lat 15 XXI wieku. Jaka jest to różnica rozwoju społecznego i technologicznego ????( nie uwzględniono?) Lata 60 i 70 to 20 lat odbudowy powojennej ( nie uwzględniono?) Jakie polskie zakłady przemysłowe powstały w tym czasie , jak rozwinął się przemysł - brak wspomnień- dlaczego?
Ile dzisiaj musisz zapłacić za telewizor najnowszej generacji????? i ile takich telewizorów może kupić za swoją pensję Kowalski????
W tym czasie ( 1977r) pracując w SKR jako mechanik zarabiałem 2400zł. Bułka 150g kosztowała 50gr a paczka papierosów SPORT 3zł. Klubowe 3,80zł, Piwo "beczułka " 2,50zł.
Kupiona kiełbasa w sklepie GS mogła śmiało leżeć tydzień, a dziś tydzień w lodówce przetrzymam tylko kiełbasę o nazwie "ze wsi"za 30zł/kg.
Czujesz relację pismaku?????, zapewne nie. Dlatego teraz często powtarza się "KOMUNO WRÓĆ" - WIESZ DLACZEGO????

niech od płac odejmą czynsz i opłaty za śmieci

O qtwa!! Gdzie ten chleb za złoty sześćdziesiąt???????????????????/

Panie dudek jesteś pan małym oszustem i manipulatorem.Aby o czymś pisać i się wymądrzać to dobrze by było to przeżyć.Napisz pan ile dzieci wyjeżdża dziś na darmowe kolonie i ilu robotników na wczasy!!!!!

Miałem to szczęście (lub nie) dorastać i wchodzić w dorosłe życie za komuny i Gierka. Nie powiem była bieda i ciężko, ale jednak była praca. Mieszkanie za Gierka dostała moja mama (to z wielkiej płyty) i radość niesamowita. Mieszka do tej pory w nim. I pralkę i lodówkę też udało się kupić bez wystawania... (o dziwo).
Gumowy wąż do prysznica i żeliwna kula w spłuczce nie stanowiły problemu. Fajnie, że można było pooszczędzać i marzyć o własnym Fiacie 126 p. Ten kto go zdobył czuł tą radość. Wczasy w FWP też nie były takie złe. Pierwsze radio stereo (Amator 3b) kupiłem pod Jelenią Górą bez książeczek MM, a kolumny głośnikowe w Lesznie. To było inne życie inne czasy. Młode pokolenie nie zrozumie tego.
Była ta stabilizacja życiowa mimo wszystko. Nadeszło Nowe i zarzucono Nas wspaniałymi zachodnimi towarami ( już nie z Baltony czy Pewexu). Tylko zabrakło "trochę" pieniędzy. Przeciętny Kowalski za mało zarabiał. Więc dodrukowano forsę i się zaczęło. Kto cwańszy zarobił ( nie zawsze w zgodzie z prawem). Co do kiełbasy Gierkowskiej z artykułu. Do dziś pamiętam smak kiełbasy polskiej kupionej mi przez mamę w sklepie komercyjnym za 200 zł. za kilogram. Można dyskutować czy wtedy czy teraz było lepiej.
Pozdrawiam.

serio gospodarka centralnie sterowana za gierka? Do końca PRL nad gospodarką czuwało 150 tyś urzędników, obecnie po rządach biurokratów i lewicy jest to 450 tyś, to jak można nazwać obecną? Inne pytanie czy ta cała papierkologia jest dla zwykłego człowieka potrzebna? Za każdym razem jak mam dylemat czy stosować kreatywną księgość czy jako uczciwy człowiek płacić standardowe podatki porównuję sobie podobno reżimoowy PRL z tzw wolną polską za rządów PO. Cała nadzieja w nowym rządzie