tyhythjythy
/ 188.146.140.* / 2016-01-15 12:13
Ale głupoty, coż adwokacinie płacą za walkę z brokami, to musi gadać swoje. Forex nie jest dla wszystkich. Po pierwsze, nie jest dla idiotów, a takich pełno omamionych wizją niebywałego bogactwa za klikanie, którzy to najczęściej tracą na forexie. Po drugie jak ktoś myśli, że na forexa wpłaci 500zł i za miesiąć zostanie milionerem to jest idiotą, a wtedy czytaj "po pierwsze. Po trzecie, Forex to nie bukmacherka, żeby wogóle zacząć zarabiać, trzeba kilku lat praktyki i coż, strat z tego powodu. A i tak jak ktoś nie ma predyzpozycji do tego biznesu to nawet po latach praktyki może tracić i powinien sobie odpuścić, bo to znaczy, że to nie dla niego. Sami pomyślcie. Czy dentystą zostaje się w miesiąć, dwa miesiące? Dużo nauki jest potrzebne, żeby zostać dentystą czy prawnikiem. Forex niczym się tu nie różni. Tu też potrzeba wiele nauki. Po czwarte, jak ktoś myśli, że forex to łatwa kasa, to sie grubo myli. Forex potrafi zryć psyche i zdrowie bardziej niż niejedna normalna praca. Żelazna dyscyplina, mocna psychika, umiejętność uczenia się na swoich błędach - to jedne z najważniejszych cech wymaganych w tym biznesie. Jak ktoś ich nie posiada, to niech nawet nie zaczyna. Po piąte, u wielu osób przygoda z forexem zaczyna się tak "o forex, też chce byc milionerem". I tak w poniedziałek czyta na internecie kurs forexu. We wtorek myśli, że już wszystko wie o tym biznesie i zakłada konto i wpłaca pierwszy depozyt. W środę otwiera pierwszą pozycję i nawet zarabia i myśli, że jes bogiem. W czwartek traci cały depozyt. Potem wpłaca kolejny depozyt i kolejny i kolejny i po kilku miesiącach i kilku straconych depozytach kończy z forexem i idzie sfrustrowany wylewać swoje żale na internetowe fora jak to na forexie nie da się zarobić i że to jedno wielkie oszustwo. Ja zarabiam regularnie na forexie i nie jestem z branży, nie ukończyłem żadnych studiów z zakresu ekonomii itp. wogóle żadnych studiów nie mam. Ale potrzebowałem dwóch lat nieustannej nauki i praktyki handlu na forexie zanim zacząłem zarabiać. Setki przeczytanych książek(po angielsku) i rozmaitych artykułów, kilkanaście straconych depozytów przez ten czas, nieco straconego zdrowia i w końcu zarabiam. I jeszcze jedno. To nie jest żadne wytłumaczenie, że ktoś coś nie wiedział, np. że stop-out może nie zadziałać. Bo to oznacza, że ten ktoś nie ma wystarczającej wiedzy, żeby handlowac na rynku forex, więc po co sie tu pcha? Na swoją odpowiedzialność. Nie zwalajcie tego, że ludzie sa idiotami na brokerów. Ja nie lecze ludziom zębów, bo nie potrafię. U większości brokerów jest ostrżeżenie, że straty mogą przewyższyć zainwestowane środki więc adwokacina i ludzie mają widocznie jakis problem z czytaniem ze zrozumieniem. I jak się chciało być super bezpiecznym i uznawało się tylko polskiego brokera jak mforex to się teraz płacze i płaci po czarnym czwartku na franku. Chcociaż wielu broków tutaj zachowało się nie ok, i można z nimi wygrać.