Około trzech lat wstecz, szukałem dobrej możliwości uzyskania kredytu. Miałem założoną działalność. Tak się złożyło, że pewnego dnia zadzwonił do mnie konsultant z Idea Banku z propozycją finansowania mojej firmy. Przeprowadził ze mną dosyć szczegółową rozmowę na podstawie której stwierdził, że bank może zaoferować mi 50 tyś zł. Wymaga to jednak jeszcze sprawdzenia itp. Po kilku dniach znów zadzwonił, że wszystko gra, decyzja jest pozytywna i mogę przyjechać podpisać umowę. Pojechałem, jednak na miejscu nagle okazało się, że jednak z dokładnej analizy wynika, że "nie jesteśmy w stanie udzielić Panu pożyczki". Ale ze to możemy zaproponować inne usługi, ubezpieczenie, oszczędzanie... To nie koniec historiiPl. Piszę o tym, ponieważ ostatnio znalazłem się w znów w oddziałów tego banku w Bielsku-Białej i czekałem za pracownika. Obok jacyś Państwo dyskutowali z innym pracownikiem bank i usłyszałem coś w stylu "Ale przecież mówiliście, że wszystko jest załatwione, a teraz mówicie, że muszę czekać na decyzję i że trzeba sprawdzić zdolność kredytową". Nie chce mi się tego nawet komentować. Po trzech latach cały czas prowadzą te same nieuczciwe praktyki. Dalsza cześć mojej historii jest następująca. Po kilku dniach zadzwonił znów do mnie Pan z propozycją pomocy w uzyskaniu kredytu w innym banku. Przyjechałem i znów dałem się zrobić w... Powiedział, że udało mu się załatwić kredyt w Getin Banku, jednak nie jest to jeszcze na 100% pewne. Powiedział, że zdecydowanie zwiększy szansę na kredyt podpisanie umowy na długoterminowe oszczędzanie w firmie Skandia. Będę bardziej wiarygodnym klientem dla banku. Faktycznie kredyt w Getin Banku otrzymałem, ale jak się okazało Idea Bank nie miał z tym nic wspólnego, poza tym że Pani od kredytów była znajomą Pana z Ideii. Zapytałem jej przy podpisywaniu umowy czy moje "oszczędzanie w Skandii" ma jakiś wpływ na mój kredyt i dowiedziałem, sie, że nie ma sposobu, aby bank miał dostęp do takich informacji i nie ma to żadnego wpływu na decyzję w sprawie kredytu.