Sokół i Puszczyk to naprawdę polskie wyroby. Chyba ostatnie tak skomplikowane. Od projektu do produkcji. Można by się przyczepić, że silniki do Sokoła na ruskiej licencji, a do Puszczyka kupowane zachodnie, ale w produkcji lotniczej tak mają wszyscy.

Marcin598 co za różnica czy francuskie Caracale czy włoskie AugustaWestland.Rozumiem że należy zhejtować rząd PO bo to teraz modne,ale prawda jest taka że producentem nie będzie polska firma,tylko polscy pracownicy zatrudnieni w zagranicznej firmie.

To co oprócz zrobienia kadłuba i włożenia w niego reszty sprowadzonej z zagranicy gwarantuje nam AW.
A AW gwarantuje tylko przeniesienie do Polskli linni montazowej z Wloch i nic więcej, czyli to samo co Airbas, a on dodatkowo przeniesie i produkcje silników, przekładni i elementów wirnika.
A co wiecej gwarantuje Aw, oswieci nasz pan.

A który z produkowanych helikopterów w Świdniku nie jest na wyposazeniu WP, są wszystkie, tylko wojsko ma już dość partactwa tego zakładu i opóznień idących już w 420 dni. Pan kupi coś z firmy, która olewa pana.

Świdnik jest przykładem podejścia władz firm spod znaku PZL do swoich produktów cywilnych. Przez lata nie robili nic, aby zaistnieć na rynkach. Jaki tego efekt - powypadali z nich. Podam przykład - rozmawiam z dyrektorem od marketingu z PZL Grochów - nie ma już tej firmy - produkowali lotnicze przyrządy pokładowe (prędkościomierze, wysokościomierze etc.) - a on wali mi tekst: po co mamy reklamować nasze produkty, przecież klient może kupić tańsze niemieckie. Jeśli ode mnie by to zależało z miejsca wywaliłbym go z roboty na zbity pysk.
Inny przykład AirPol z Legionowa (niegdyś firma znana z produkcji namiotów) - dziś robią spadochrony różnej maści np. desantowe czy hamujące do samolotów ale tylko dla wojska. Kiedyś robili także spadochrony ratownicze np. SP-6 do szybowców (cała Polska z nimi latała) i paralotnie. Ale to trzeba było ruszyć cztery litery i zawalczyć o klienta - musiało się chcieć. A że się nie chciało to paralotni z Legionowa dziś nie ma a do szybowca zakładam dzisiaj spadochron niemiecki, bo tego co niby mają w ofercie (SK-94) nie sposób u nich zamówić i kupić - bo robić im się nie chce. Nie słyszałem też by ktoś latał dziś na paralotni z AirPolu.
Nasz przemysł lotniczy ma wolną rękę, może w sektorze cywilnym działać samodzielnie, tylko władzom tych firm nie chce się ruszyć zadków i działać. Siedzą i czekają, że MON przyjdzie i powie: weźcie i zróbcie.