andre1971
/ 217.11.142.* / 2007-08-28 18:17
Mój znajomy studiował medycynę w Kanadzie. Był wtedy na roku 3 i przyszedł do niego przedstawiciel banku, Powiedział mu "Panie marcinie czy nie zechciałby pan zmienic domu" Kumpel trochę zbaraniał i mówi, że nie ma na to kasy bo jest studentem i zyje z pensji zony. Na co facet z banku mówi - no tak ale my wiemy co pan studiuje, wiemy jaka ma pan srednia i wiemy ile bedzie pan zarabial jak pan skonczy studia. I wlasnie dlatego proponujemy panu aby kupil pan nowy dom na ktory bardzo chetnie damy panu kredyt,
To sie nazywa kredyt dla mlodych, a nie takie bzdety jak u nas. ech zycie.......