Szanowny Kolego, Kolega nie mógł znaleźć takich funduszy, bo takich rzeczy (jednoroczna stopa zwrotu na poziomie 230%) to nawet w Erze nie da rady załatwić :)). A teraz na poważnie. Rzeczywiście jest tam mowa o 230%. Ale chodzi o przyrost aktywów właśnie na takim poziomie, polskich funduszy otwartych na rynki Nowej Europy w ciągu ostatniego roku. Taką stopę zwrotu (zbliżoną do 230% i nie w ciągu roku, ale trzech lat) miały niektóre fundusze zagraniczne ze stajni Frankilna Templetona lub Merryl Lynch i to tylko te, które inwestowały na tzw. emerging markets, czyli rynkach wschodzących i nie koniecznie w Europie, ale głownie w Ameryce Łacińskiej i Południowej. A jeśli już w Europie, to głównie w oparciu o rynek rosyjski i takie gigantyczne spółki jak np. Sberbank, Gazprom, Lukoil, Norylsk Nikiel. Ale wydaję się, że to wszystko już historia. Tak jak w tej piosence Maryli Rodowicz: "Ale to już było... i nie wróci więcej...". Pozdrawiam