patka439
/ 78.8.245.* / 2013-03-21 22:09
Witam, moje doświadczenia są podobne, kupujący po tygodniu stwierdził,że auto jest uszkodzone,że mechanik określił,że wada musiała być obecna przed sprzedażą auta, a więc wtedy,gdy jeździłam i woziła własne dziecko (a więc wówczas szczególnie byłam wrażliwa na dbanie o bezpieczeństwo) także dla mnie cała sprawa to poprostu chęć wyłudzenia,nie może być tak,że kupujący jest traktowany jak zwykły śmieć,którego można straszyć sądem,ja będę walczyć, bo nie ma w tej usterce mojej winy,poza tym usterka jest związana z normalnym eksploatowaniem auta, za hamulce, sprzęgło kupujący nie może odpowiadać,a każdy mechanik powie i napisze to co będzie chciał kupujący, taka jest prawda, ilu mechaników tyle różnych można wykryć nieprawidłowości,więc tym nie należy się przejmować,podczas sprawy sądowej będzie powołany biegły i to on jako jedyny może określić charakter wady.Gdyby nie to,że powiększyła mi się rodzina i nie mieściliśmy się w poprzednim aucie wcale bym go nie sprzedawała, ale nie może być tak,że będziemy się bać sprzedawać auto,więc trzeba walczyć i tak jak być może są decyzje sądu na korzyść kupującego, tak samo są decyzje na korzyść sprzedającego,jeśli nie ma w tym Twojej winy, wygrasz