Mistral
/ 83.31.243.* / 2006-10-17 00:23
A teraz przyjdzie czas na igrzyska. O tym, że koalicja wróci było jasne od kilku dni. Wystarczy prześledzić sekwencję zdarzeń związaną z ujawnianiem dokumentów z szafy płk. Lesiaka. Najpierw brutalny atak na Jana Rokitę, a dzisiaj na Konstantego Miodowicza. Nie trzeba geniusza, aby dostrzec, że PiS przygotowuje kampanię medialną w celu odwrócenia uwagi od kompromitującego tę partię powrotu do koalicji z osądzanym od czci i wiary, nie dalej jak tydzień temu, Andrzejem Lepperem. Ciekawe co się teraz wydarzy. Przecież marszałek Jurek podjął niespotykane w demokracji działania w celu osłabienia byłego (a dzisiaj znowu aktualnego) koalicjanta i oświadczył, że weksle posłów Samoobrony są nieważne. Premier Kaczyński publicznie obiecał, że nie będzie już nigdy więcej współpracował z Lepperem. W podobnym tonie wypowiadali się pozostali prominentni działacze PiS. I co powiedzą jutro? Dlatego należy spodziewać się próby odwrócenia uwagi od tego co uczynili i zmasowanego ataku, a nawet zemsty na liderach - jak zawsze wszystkiemu winnej, a więc i powrotu Leppera także - PO. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby niebawem doszło do spektakularnych zatrzymań, np. Jana Rokity, czy też Konstantego Miodowicza. Oczywistym jest bowiem, że PiS jest zdolny do wszystkiego, aby tylko odwrócic uwagę od swojego nieudacznictwa i prędzej zdecyduje się na igrzyska, niż zgodzi się na nowe wybory. A za trzy lata ogłosi, że skoro sondaże wskazują, że wybory i tak nic nie zmienią, to nie warto ich robić (tanie państwo) i będą rządzić do czasu, aż nie zniknie opozycja. Cóż, jak zawsze mądry Polak po szkodzie.