a więc zapłaciłam za kategorie jazdy A i B od razu;/ bo rabat.... wiem że to troche głupio...
ważne że mam druczek zapłaty. a więc nie odbyłam kursu kategorii A z winy szkoły,pisałam o tym do dzielnicowego dokładniej. dostałam odpowiedź że w takiej sytuacji powinnam założyć sprawę cywilną... tylko JAK. a dodam też że miałam rozmowę z włascicielem firmy ktory obiecał oddać w określonym terminie po czym-byłam perfidnie olewana.wysłalam list pocztą oraz email z informacją o terminie wpłaty i że w razie nie oddania pieniędzy zostanie założona sprawa i dalej nic.... a moje pieniądze przecież nie przepadły!!! ja juz nie mieszkam w tym mieście żeby np odbyć ten kurs w innym terminie. poza tym po jakims czasie i tak okazalo sie ze motor jest dostępny w innej siedzibie firmy i musiałabym dojeżdżać pół godziny w jedną stronę na lekcje jazdy ; p
nie muszę mowić ile cala sprawa zjadła mi nerwów bo jest to prostackie zachowanie właściciela firmy...
co robic w takiej sytuacji.jak załozyć mu sprawę i .... w tej sytuacji co zrobic żeby może jak najkorzystniej wyjść z tej sprawy. skoro on nie ma skrupułów wobec mnie to w takim razie ja już też nie mam.... ;p
poradźcie... bo może... dałoby mu sie naliczyć odsetki albo cos.. niech by się nauczył że tak nie powinno się robić bo ile mógł tak osób juz oszukać albo ile jeszcze oszuka? a ja już nie mam nerwów.nie daje ten pan szans na dyskusję .....