darson
/ .* / 2005-05-11 09:58
Z całym szacunkiem, ale te dwie rzeczy to urodziny i śmierć. Podatki nie muszą istnieć. Indianie Yanomami zamieszkujący amazońską puszczę nie płacą podatków, a nawet (o zgrozo!) nie wiedza co to jest.Wysokie podatki (nawet b.wysokie) płacą skandynawowie, którzy wpadli na to, że w ramach solidarności społecznej może to być pomocne w sytuacjach, w których indianin Yanomami umiera. Choć trzeba przyznać, że struktura plemienia tych indian przypomina raczej jedna wielką rodzinę (hippisi wiedzieliby dobrze o co chodzi) i ich poczucie solidarności społecznej wielokrotnie przewyższa skandynawskie. Może to wynika z tego, że mają dość równy i niski status majątkowy. Pani zapewne nie chciałaby spędzić z nimi całego swego życia, które byłoby zbyt proste, przaśne i na dobitkę pozbawione konsumpcji (nie ma fury, skóry i komóry).Może zamiast likwidować wszystko co nasza cywilizacja europejska stworzyła przez ostatnie 2tys. lat (państwo demokratyczne, prawa człowieka, opiekę społeczną), bo jak wiadomo ostatni taki doktrynerski eksperyment zakończył sie tragicznie dla Kambodży, i głosić utopijne hasła np. skrajnego liberalizmu, warto by sie zastanowić jak usprawnić system, który jest i nie za bardzo wiemy czym go zastąpić.Jeśli chodzi o tak zachwalane tutaj "prywatne" ubepieczenia emerytalne. Ciekawe skąd Pani czerpie taka pewność, że one nie zbankrutują w ciągu kilkudziesięciu lat? Skąd mają brać pieniądze na wpłaty ludzie bezrobotni, niepełnosprawni zatrudniani w niepełnym czasie czy tacy, którzy ze względu na swe kalectwo nigdy nie będą pracowali, a w końcu tacy, którzy dostają jakąś minimalna płacę wystarczającą na wegetację, a nie pełne życie. Nie wiem czy zna Pani sytuację z USA, z początku lat 80tych ubiegłego stulecia, gdzie (głównie w płd. stanach) popłynęły firmy ubezpieczeniowe razem z polisami przyszłych emerytów. Interweniował rząd federalny.Możemy zmienić życie społeczne w totalną dżunglę, gdzie nie ma podatków, policji, wojska, urzędników, polityków, podatków itd. Gdzie będą rządziły lwy a nie małpy. Ale czy ktos zagwarantuje Pani, że będzie zaliczała sie tam do grupy lwów?