Krzych
/ 2008-10-13 20:34
/
Płoteczka na forum
Warszawski parkiet zachowywał się w poniedziałek gorzej niż większość giełd europejskich, gdzie wzrosty sięgały 4-8 proc.
"Nasz rynek jest słabszy od rynków zachodnich ze względu na podaż ze strony funduszy inwestycyjnych. Widać, że pomimo odbicia podaż z ich strony jest nadal bardzo duża" - powiedział Rzeźniczek.
"Jeśli w poprzednich miesiącach, przy atmosferze zdecydowanie spokojniejszej niż ostatnio, fala umorzeń była cały czas silna, to w ostatnich tygodniach, kiedy w mediach dominowały tytuły ze słowami krach, panika itd., na pewno działało to na wyobraźnię również tych najtwardszych inwestorów i spodziewam się, że fala umorzeń mogła być duża" - dodał.
W ocenie głównego analityka Secus AM, choć wiele czynników wskazuje na to, że miniony tydzień mógł być przełomowy i sytuacja powinna ulec odwróceniu, to nie można tego definitywnie przesądzać.
"Jest kilka czynników, które są charakterystyczne, aby móc traktować dołek z ubiegłego tygodnia jako potencjalny punkt zwrotny: towarzyszyły mu ogromne emocje, ogromne obroty i ogromna skala przeceny. Panika powinna kończyć jakiś etap, ale czy jest to już koniec paniki? Dziś jest absolutnie za wcześnie, aby to stwierdzić" - powiedział.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,5806621,Potezne_wzrosty_na_gieldach__czy_to_juz_koniec_paniki_.html