A słyszałeś scorpio, aby Pawlak żądał za stołek umorzenia swoich długów, albo umorzenia wyroku sądowego, który na nim ciąży???

Jedz mniej masła, bo ci się mózg otłuścił i ciężko ci się myśli.

No widzisz scorpio, chyba ci się ulżyło, bo jak zabrakło ci rzeczowych argumentów, to jak to jest w tradycji zwolenników pis, użyłeś obraźliwych sformułowań w stosunku do adwersarza, aby swoim chamstwem potwierdzić swoje racje.
A teraz merytorycznie odpowiem na twoje pytanie skąd wiem - ano stąd, że Tusk NIE TWORZY KOALICJI RZĄDOWEJ Z PRZESTĘPCAMI POSPOLITYMI jak to robił twój idol Kaczyński, więc Pawlak takich żądań nie stawia, jakie stawiała Begerowa, bo Pawlak nie jest PRZESTĘPCĄ.

Scorpio - czy wystarczająco jasno ci to wytłumaczyłem?? Część tekstu napisałem nawet dużymi literami, aby łatwiej ci się przyswoiło.
Jeśli czegoś pomimo to nie zrozumiałeś, to przeczytaj jeszcze raz od początku, powinno się udać.

A ci nie wystaje słoma z butów

CHyba nie oglądałeś Faktów ( no jasne, przecież to tuba PO) ale Z tego co słyszałem i czytałem to był szantażowany przez SB, chodziło o chorą córkę, ciekaw jestem jak ty byś się zachował. Łatwo jest kogoś gnoić siedząc w fotelu z herbatką, bespiecznym za maską anonimowości. Więcej rozwagi życzę.

Chyba nie oglądałam Faktów... Ale widziałam wypowiedź Boniego na żywo.

Owszem, powiedział o trzyletnim dziecku kochanki, które miało trafić do policyjnej izby dziecka. Zresztą, o tym, że dziecko chore było nie powiedział nic, ale każdy słyszy, co chce usłyszeć... "Szantaż" miał polegać na tym, że SB groziła ujawnieniem romansu - a nie na jakichkolwiek groźbach skierowanych pod adresem dzieci.
Co ciekawe, z esbecją p. Boni rozmawiał "do późnych miesięcy roku 89". A zaczął w 85 albo 87. Czyli wtedy, gdy już system padał.

Facet złapany u kochanki, straszony tym, że żona się o innym związku dowie - mogę mu współczuć. Ale przedstawianie go jako ofiary, donoszącej, by uratować chore dziecko... to jednak zbyt śmieszna jak dla mnie propaganda.

Klasyczne inwektywy czytelnika Wyborczej, który po nocach spać nie może, że kolejny autorytet (he, he...) padł na twarz. Oj, coraz mniej tych autorytetów, coraz mniej. Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie tow. Bieruta wciągnąć na maszt i ogłosić człowiekiem honoru.